Monika Richardson: życie prywatne
Monika Richardson jest popularną dziennikarką, która zawdzięcza sukces m.in. pracy przy programie "Europa da się lubić". Prywatnie ma ona za sobą kilka nieudanych związków, w tym małżeństwo ze Zbigniewem Zamachowskim. Para rozstała się w marcu 2021 roku. Był on jej trzecim mężem - poprzedni to Jamie Malcolm oraz Will Richardson, któremu niedawno złożyła pewną propozycję...
Obecnie Monika Richardson związana jest z Konradem Wojterkowskim (49 l.), z którym mieszka na warszawskim Starym Żoliborzu. Jakiś czas temu spore zamieszanie wywołał jej apel o pomoc. "#ratunku" - pisała Richardson pod zdjęciem przedstawiającym klatkę schodową w kamienicy, w której mieszka.
Dziennikarka jest mamą dwójki dzieci - Tomasza i Zofii, których ojcem jest jej drugi mąż, Jamie Malcolm. Monika Richardson została doświadczona przez los - miała trudne dzieciństwo, a także mocno przeżyła śmierć brata, który miał 35 lat, gdy znaleziono go martwego. Jak wspomniała, po dekadzie od śmierci Filipa myśli, że "to nie było po nic".
Monika Richardson wychowywała się z mamą oraz babcią. Mimo to, jak wyjawiła, obecnie ma słabe relacje z własną matką. - Jest absolutnie wspaniałą, cudowną osobą, niezwykle silną. W jej życiu nigdy nie było miejsca na tę taką "mamę", wyznała Żurnaliście.
Monika Richardson o alkoholu
Ostatnio Monika Richardson pojawiła się w podcaście Żurnalisty "Rozmowy bez kompromisów". Dziennikarka opowiadała o swojej przeszłości oraz tym, jak obecnie wygląda jej życie. Jak wspominała Richardson, miała ona trudne dzieciństwo. Jej rodzice rozwiedli się, gdy miała zaledwie dwa lata. Ojciec Moniki Richardson wyjechał do Libii, a gdy wrócił, zaprosił jej mamę do hotelu i w krótkim czasie wydał wszystkie zarobione pieniądze. Mama kilkuletniej wówczas dziennikarki zaszła w ciążę i ponownie wyszła za jej ojca, jednak i tym razem małżeństwo skończyło się rozwodem.
Monika Richardson uciekała od problemów. Gdy była jeszcze dzieckiem, jej odskocznię stanowiła nauka. Żurnalista zapytał ją, czy w późniejszym okresie był moment, w którym topiła smutki w alkoholu.
- Ja mam w ogóle tendencję do uzależnień. Można by powiedzieć, że to w rodzinie jest. Muszę bardzo uważać, ale teraz mam szczęście być z facetem, który jest bardzo na to czujny. Mówi, że mi się osobowość "odkleja" po alkoholu, robię się strasznie wredna. Ja jestem - jak już zauważyłeś - inteligentna (na własne nieszczęście) i mam taką inteligentną złośliwość. Jestem w stanie złapać twój największy sekret i precyzyjnie wbić ci szpilę. Po alkoholu to się wyostrza. Moja mama też to ma. Teraz patrzę na mamę, gdy jest już w słabej formie (jest po udarze) i czasami widzę, że puszcza takie piłki, właściwie bez żadnego celu, bez żadnej przyczyny, żeby kogoś dojechać. Ja też tak miewam. Strasznie jestem na to czujna, bo czasami nie ma co zbierać - wyznała Monika Richardson.
Dziennikarka dodała, że gdy znajduje się pod wpływem alkoholu, wraca "Moniczka - kierowniczka kuli ziemskiej", jak mawiał o niej Zbigniew Zamachowski.
Monika Richardson kłamie, żeby mieć spokój?
Zapytana o to, czy zdarza jej się kłamać w mediach dla świętego spokoju, Monika Richardson z rozbrajającą szczerością odparła:
- Oczywiście, non stop. Ja teraz jestem influencerką, mam jakieś tam zasięgi. Ty myślisz, że co to jest, te kolejne posty, te stories - że to jest prawda o mnie? To jest jakaś wersja prawdy, efekt bardzo, bardzo uważnej selekcji materiału.
Dziennikarka zauważyła, że teraz, gdy od wielu lat działa w mediach, nauczyła się, żeby "nie mówić całej prawdy".
- Wystarczy, że czegoś nie powiesz, nie musisz kłamać. Wystarczy, że coś przemilczysz i nie będzie się do czego przyczepić. I to czasami jest w stanie podreperować twój czarny PR - objaśniała Richardson.
Dwie twarze Moniki Richardson
Richardson opowiedziała także nieco więcej o samej sobie. Przyznała, że ma dwie twarze. Jedną z nich pokazuje w życiu publicznym, drugą - tylko prywatnie. Czym charakteryzują się jej oblicza? Jak opowiadała - jedno z nich to silna i niezależna kobieta, druga - zagubiona.
- Ta zagubiona stworzyła taką silną, sexy, która nie da sobie w kaszę dmuchać. (...) Ta silna była jedyną, która mogła się przebić w telewizji, gdy ja zaczynałam, która mogła przetrwać - zauważyła.
W rozmowie z Żurnalistą Monika Richardson wspomniała również, że wciąż czuje się niesprawiedliwie oceniana i zaetykietowana jako "złodziejka mężów", co - jak stwierdziła - zapewne zostanie z nią już do końca życia. Zdobyła się także na wyznanie, dotyczące szczęścia.
- Ja się zawsze czuję szczęśliwa. To jest jeden z moich problemów. Ostatnio moja mama mi to wypomniała, mówiąc: "tyle razy dałaś ciała, może czas, żebyś się poczuła szczęśliwa?". Ja na to "mamo, ja się cały czas czuję szczęśliwa", a ona: "to znaczy, że jesteś głupia".