Monika Richardson była gościem w programie Moniki Jaruzelskiej Bez maski. Prowadząca zasypała ją gradem pytań, związanych z jej romansem ze Zbyszkiem Zamachowskim.
Monika Richardson opowiedziała jak radzi sobie z krytyką mediów i celebrytów, którym nie podoba się jej zachowanie. Dziennikarka powiedziała, że wiele jej koleżanek radzi jej, by na kilka lat wyjechała z kraju i przeczekała cały ten medialny szum, który powstał wokół jej związku z Zamachowskim. Jednak Richardson jest zupełnie innego zdania i nie zamierza chować głowy w piasek, tylko walczyć.
- Nie zamierzam milczeć. Urodziłam się fighterką i fighterką umrę.
Dodała także, że nie ma nic na sumieniu i nie rozbiła niczyjego małżeństwa. Richardson jest świadoma, że jako celebrytka jej zachowanie, gesty i decyzje są oceniane i komentowane. Jednak nie zamierza się tym przejmować.
- Większość gestów, które wykonuję od lat traktowane jest jako prowokacja. Tymczasem ja po prostu żyję i jako celebrytka liczę się z tym, że część moich niewinnych czasami zachowań będzie skarykaturyzowana. To nie znaczy, że chciałabym przykryć się worem zgrzebnym i siedzieć w piwnicy.
Ciekawe czy Zbyszek Zamachowski podziela opinię swojej partnerki i uważa, że swoim romansem nikogo nie skrzywdził?