Nie ma wątpliwości, że udany seks to więcej niż połowa sukcesu trwałości związku. Dlatego warto dobierać się nie tylko pod względem charakteru, ale również potrzeb fizycznych i temperamentów seksualnych. Taką zasadę wyznaje również Monika Szczepańska, u której w życiu ten układ doskonale się sprawdza. - Seks jest bardzo ważny w związku. Często jest pomijany. Zdarza mi się słyszeć, że ludziom się nie układa, bo jedna osoba chce się kochać częściej niż druga. I przez to rozpadają się relacje i związki. Dla mnie seks jest naturalną rzeczą, choć cały mam wrażenie, że cały czas pozostaje tematem tabu nawet wśród par. Ja osobiście nie wyobrażam sobie związku bez udanego seksu - mówi „Super Expressowi” Monika. - Dopasowanie w sprawach intymnych jest bardzo istotne. Trzeba mieć taki sam temperament, żeby wszystko grało, bo jeżeli dwoje ludzi ma inne potrzeby i każdy zmierza w inną stronę to prędzej czy później relacja seksualna się rozpada - zauważa gwiazda. Wokalistka i aktorka od półtora roku tworzy bardzo udaną parę z Wojciechem Raszewskim (35 l.), także aktorem. Oboje otwarcie mówią między sobą o swoich fantazjach i pragnieniach, a później razem je spełniają. - W moim związku wszystko gra. Bardzo otwarcie mówimy o swoich potrzebach, o tym czego chcemy, a czego nie chcemy, o tym, czego byśmy oboje chcieli spróbować. Bardzo dogadujemy się w tej kwestii i mówimy sobie wprost o swoich potrzebach. To bardzo ważne. Nie ma u nas nudy i rutyny. Lubimy siebie zaskakiwać nawzajem, oczywiście w pozytywny sposób. Jesteśmy spontaniczni i przebojowi. Czasem lubię ubrać dla ukochanego seksowną bieliznę, choć nie mam problemu z akceptacją swojego ciała. Czuje się seksowna także nago, a nawet w dresie - uśmiecha się celebrytka. Razem z ukochanym dają sobie też wiele przestrzeni. Kiedyś zagrali w jednej reklamie, jednak na co dzień pracują osobno i mają dla siebie mnóstwo wyrozumiałości. - Nie jesteśmy ze sobą dwadzieścia cztery godziny na dobę. Często wyjeżdżamy osobno, ale mój partner Wojtek doskonale rozumie moją pracę, bo sam jest aktorem. Nie mamy do siebie pretensji, o wyjazdy, czy późne powroty, bo taka jest specyfika naszej pracy. Ostatnio ja byłam w próbach do spektaklu „Psi patrol”, a on miał zdjęcia w Słowenii, więc widywaliśmy się zaledwie dwa razy w tygodniu. Z drugiej strony to był czas, żeby za sobą zatęsknić - opowiada Monika. - Czasem mam wrażenie, że im mniej czasu ze sobą spędzamy, tym bardziej nas do siebie ciągnie. Potrzebujemy siebie nawzajem i mamy naprawdę fajną więź - dodaje.
Monika Szczepańska razem z siostrami pracuje nad debiutancką płytą, która powinna ukazać się w przyszłym roku.