Nie jest tajemnicą, że Zbigniew Zamachowski nie radził sobie z płaceniem alimentów. Monika Zamachowska, jako dobra żona, zamiast narzekać, zakasała rękawy i robiła wszystko, by pomóc ukochanemu. Nie dość, że regularnie dokładała się do jego zobowiązań, to pomagała mu znaleźć pracę. Czasem pracowali razem, np. prowadząc wspólnie imprezy. To Monika Zamachowska w 2013 roku załatwiła mu posadę prowadzącego "Pytanie na śniadanie" w TVP2.
NIE PRZEGAP: Michał Wiśniewski stracił 40 mln majątku. Nie uwierzycie, ile dostanie emerytury! Szokująca kwota
Ale i w życiu codziennym Zbigniew Zamachowski bez Moniki był niemal jak bez ręki. Dziennikarka robiła za niego prawie wszystko. Wyręczała go w przyziemnych czynnościach.
- Jeśli ktoś żyje sztuką, to prawdopodobnie będzie miał problem z wypełnieniem PIT-u. Może nawet się okazać, że odebranie listu poleconego nastręcza pewnych problemów. A w sytuacjach trudnych może okazać się, że... Zbyszek idzie spać. Już nieraz tak było - wspominała Monika Zamachowska w jednym z wywiadów.
ZOBACZ TAKŻE: Monika Zamachowska po rozstaniu ze Zbyszkiem ZMIENIŁA WYGLĄD. Mamy zdjęcie
- Przyzwyczaiłam się do tego, że na zapchane rury pomaga hydraulik, a na zepsuty kaloryfer pan "złota rączka". Żyję, pracuję i zarabiam, więc od lat radzę sobie sama z takimi sprawami. Obym mogła to robić jak najdłużej, żeby Zbyszek mógł w końcu napisać doktorat, nagrać płytę, pisać wiersze. Wiem, że wszystko to robi świetnie i dużym nietaktem byłoby kazać mu wieszać pranie - zdradziła.
Ale Monika Zamachowska nie narzekała na swój los.
- Pracuję, zarabiam, pomagam finansowo Zbyszkowi. Co mi trzeba więcej? - uśmiechała się.
Żona ideał.