- Pamiętam, jak któregoś dnia od rana dyskutowaliśmy o przygotowaniach do ślubu. Zapytałam Zbyszka: "A co sądzisz, kochanie, żebym była Zamachowska?" (śmiech). Oniemiał, a po kilku sekundach zaczął się śmiać z niedowierzaniem: "Naprawdę?! Jezu... to byłoby fantastyczne!" - opowiada Monika w magazynie "Viva!". - Chyba go zaskoczyłam. Nigdy wcześniej żadna kobieta nie używała jego nazwiska i myślę, że było mu z tego powodu przykro. Nie potrafił zrozumieć, dlaczego - dodaje. Wreszcie ma w domu Zamachowską.
Zobacz też: Córka Zbigniewa Zamachowskiego: Rośnie młoda gwiazda!