Jak to się mówi - do trzech razy sztuka. Kasia Moś długo czekała, aż Polacy ją docenią. Piosenkarka najpierw zrobiła karierę w Stanach Zjednoczonych, a teraz z powodzeniem podbija serca rodaków. Po dwóch nieudanych startach Kasia wygrała preselekcje do konkursu Eurowizji 2017, który odbędzie się w Kijowie.
Drugą królową nocy okazała się Doda, a właściwie jej niepokorny biust. Artystka zszokowała wszystkich, zrzucając z siebie podczas występu balową suknię i odsłaniając obfity biust oraz kusą sukienkę. Ten okazał się na tyle niepokorny, że co chwilę wymykał się z kreacji, podkreślając walory piosenkarki. - Sukienka projektantki Patrycji Kujawy. Dekolt: matka natura - śmiała się Doda tuż po występie. Swój dekolt nazwała wręcz "jedyną szansą dla Polski".
Kasia Moś: Spełniam swoje marzenia
SE- Dlaczego chcesz reprezentować Polskę?
Kasia Moś: - Wszystko działo się spontanicznie. Pracowałam z producentami nad nowymi utworami. Gdy odsłuchiwaliśmy efekty naszej pracy, stwierdziliśmy, że utwór "Flashlight" ma moc i doskonale sprawdziłby się na dużej scenie. Kilka miesięcy później na moją skrzynkę zaczęły spływać zapytania o moje uczestnictwo w Eurowizji. Reszta to już tylko masa rozmyślań i wątpliwości zakończona zgłoszeniem do eliminacji.
- Myślisz, że to, iż śpiewałaś z Pussycat Dolls pomoże ci na międzynarodowej scenie?
- Powiem tak - jeżeli radio nie gra naszej płyty, nie stoi za nami wielka wytwórnia, teledysk robimy sami, to każda poważna możliwość pokazania się na scenie jest spełnieniem moich marzeń. Moje doświadczenie przypomina mi tylko, że to moje miejsce, moja pasja. Tu czuję się najlepiej!
Zobacz też: Piosenka na Eurowizję 2017 - Flashlight Kasi Moś. O czym jest ten utwór?S