Kasting na stanowisko telewizyjnej „Mgiełki”, czyli prowadzącej prognozę pogody spotkał się w 1985 r. z ogromnym odzewem. Na 2 miejsca było 60 chętnych. Lucyna Grobicka, z domu Wieczorek, była wtedy studentką. Wygrała rywalizację z innymi potencjalnymi „Mgiełkami” - zadebiutowała na ekranie. Jej bezpretensjonalność, profesjonalizm i sympatyczny uśmiech szybko docenili widzowie. Przez niemal dwudziestolecie Lucyna Grobicka była jedną z najpopularniejszych postaci TVP. Godnie zastąpiła Elżbietę Sommer, legendarną pogodynkę.
Niewolnica prognoz pogody
Lucyna Grobicka zaczynała pracę w telewizji mając zaledwie 22 lata i studiując dziennikarstwo, ale po 19 latach zapowiadania pogody uznała, że czas zacząć realizować większe ambicje, związane z wykształceniem, zwłaszcza, że TVP nie pozostawiała jej szerszego pola do realizacji planów. Wszystkie jej autorskie projekty zostały odrzucone przez ówczesnych telewizyjnych decydentów. Lucyna Grobicka znała 6 języków i była znawczynią Ameryki Południowej, w której jako córka dyplomaty spędziła całe dzieciństwo. Urodziła się w Urugwaju, do przedszkola chodziła na Kubie, w Argentynie skończyła podstawówkę, a maturę zdawała w Brazylii! Można zadać pytanie, jak ktoś tak barwny i kompetentny mógł być sprowadzany do parteru w instytucji, która podobno stawiała na talenty? Niczego nie ujmując pogodynkom, nadszedł czas, że Lucyna Grobicka zdecydowała, że nie będzie już więcej informować o frontach atmosferycznych znad Ameryki Południowej, którą zna od podszewki. - Nie chcę do emerytury być niewolnicą prognoz pogody – powiedziała wtedy „Rewii”.
Pracująca samotna mama
Jako samodzielna, rozwiedziona tzw. „samotna” mama wychowująca córkę, Lucyna Grobicka nie mogła jednak nadmiernie grymasić przebierając w propozycjach pracy. Zatrudniła się w dziale handlowym ambasady w Brazylii, w telewizji występowała już odtąd tylko z rzadka, jako ekspertka od Ameryki Południowej. Z czasem widzowie zupełnie o niej zapomnieli. O tym, że tak popularna niegdyś „Mgiełka” samotnie zmaga się z chorobą, nikt nie wiedział. Pod koniec życia Lucyna Grobicka przestała umieszczać na Facebooku swoje uśmiechnięte zdjęcia, zerwała kontakty ze znajomymi, nie odbierała telefonów i nie wychodziła z domu. Zmarła 6 grudnia 2013 r. w wieku 50 lat. Na cmentarz odprowadzała ją tylko najbliższa rodzina.