Takie wnioski można wysnuć po lekturze artkykułu w "Na żywo", który donosi, że Mroczek wycofał się ostatnio z założonej wspólnie z Popielewicz w 2006 roku fundacji "Z miłości serc". Miłość wówczas kwitła, a Popielewicz głośno wychwalała Marcina.
- Dzięki serialowi "M jak miłość" jest uwielbiany. Kojarzy się tylko z dobrymi cechami i ze słowem miłość. Oddaje ono również to, co do siebie czujemy. Kochamy się i tą miłością chcemy się dzielić z innymi.
Dziś związek Popielewicz i Mroczka to przeszłość. Zaangażowanie bliźniaka w działalność charatatywną też. Ostatnio z internetowej witryny fundacji zniknęło zdjęcie Marcina.
- Teraz tylko ja przewodniczę fundacji. Tak jest łatwiej ze względów prawnych - przyznała Popielewicz w "Na żywo".
Kiedyś jakoś względy prawne nie przeszkadzały prowadzeniu fundacji we dwoje. Czyżby Mroczek poczuł się tak pewny swojej pozycji i sympatii fanów, że działanie na rzecz innych wydało mu się zbędne?