Tym razem Anna Mucha chciała naśladować kogoś, kto jest nie do podrobienia: mistrzynię burleski Ditę Von Teese. I przesadziła.
Mucha nie ma ani tyle seksapilu, ani klasy, co Dita. O ile krągłości Dity sprawiają, że jest kobieca, o tyle Mucha to już "kobieta Rubensa". Do tego wałki na głowie sprawiły, że gwiazda serialu "M jak miłość" wyglądała raczej jak gospodyni domowa z PRL-u, która przypadkiem wpadła do wanny podczas jej szorowania, a to, co się lało strumieniami, to nie był szampan, lecz szampon.