Program "Czas na Show. Drag Me Out" został w większości ciepło przyjęty przez widzów, choć wciąż budzi on także spore kontrowersje w naszym kraju. Za granicą już dawno okazał się on hitem. Kto wie, być może za jakiś czas to samo będzie można powiedzieć w Polsce. W krótkim tłumaczeniu polega on na tym, że uczestnicy - najczęściej mężczyźni - wcielają się w role drag queen, pod okiem wykwalifikowanych w tym fachu artystek. W polskiej edycji jednym z uczestników jest Tomasz Karolak, gwiazdor serialu "Rodzinka.pl", filmów "Listy do M." i wszelakich komedii romantycznych. Przed kamerami mówił, że drag queen jest "trochę tabu". - Takie tajemnicze, czy oni są normalnymi ludźmi? - zastanawiał się wprost. Później opowiadał, jak pozytywnie się zaskoczył, a po zobaczeniu królowych drag nawet przeszły go ciarki. Jego mentorka Himera również zmieniła zdanie o samym aktorze, który początkowo wydawał się jej marudzący, a potem zaplusował. W show poradził sobie całkiem nieźle. Ale nie uniknął kąśliwych uwag niektórych jurorów. Anna Mucha nagle wypaliła do niego tekstem o... rozmiarze.
Mucha wbija bolesną szpilę Karolakowi na wizji. "Tomek powinien wiedzieć, że ROZMIAR nie ma znaczenia"
Anna Mucha już przed startem programu oburzała się podczas wywiadów, że ludzie ciągle pytają o Karolaka, a to "nie jest program o nim". Mówiła też, zbiera jej się na wymioty, a Himera może zostać przez niego przyćmiona. W programie też zdecydowała się na uszczypliwość. Miała na myśli podobno obcasy, ale dwuznaczny wydźwięk był wręcz oczywisty.
- Kto jak kto, ale Tomek powinien wiedzieć, że rozmiar nie ma znaczenia - stwierdziła nagle na wizji Anna Mucha, cytowana przez "Życie Gwiazd". Tomasz Karolak prędko zmienił temat, rzucając jedynie, że "w tej wersji jest pozbawiony tego elementu".
Aktor wystąpił w "Czas na Show. Drag Me Out" jako "Niezła Rolka" i podkreślał, że to jest część jego osobowości, a jak komuś się to nie podoba, to niech "pocałuje go w d***". Bronił się także, czemu chodzenie na szpilkach nie szło mu perfekcyjnie, mówiąc, że kobiety zawsze mają grację, w przeciwieństwie do mężczyzn. Wtedy inny członek jury, Andrzej Seweryn, zareagował zaskoczeniem, a Karolak od razu się poprawił. - Popłakałam się ze śmiechu, ale w dobrym znaczeniu. Ja bym w takich szpilkach nie zatańczyła - wtórowała Lena Karolak, córka Tomka, której podobał się występ taty. A Wam się podobało? Dajcie znać.