Anna Mucha ponownie wciela się w rolę krytyka kulinarnego! Po tym, jak w zeszłym roku skrytykowała znaną restaurację, w mediach zawrzało. Aktorka uznała, że ostrygi nie są warte swojej ceny. Przeczytacie o tym więcej -> TUTAJ. Jak widać, gwiazda znana przede wszystkim z roli Magdy w serialu "M jak miłość", nie boi się niczego. Jeśli coś jej się nie podoba, mówi o tym otwarcie! Szczególnie jeśli chodzi o jedzenie. Bo któż z nas nie był nigdy w takiej sytuacji?! W napięciu oczekujesz na posiłek, który przed momentem zamówiłeś. Głód sięga zenitu. Aż tu nagle... klops! Albo bardziej klopsik. W podobnej sytuacji znalazła się Anna Mucha! Na Instagramie podzieliła się z fanami wrażenia po zasmakowaniu krakowskiej gastronomii. Ostro skrytykowała to, co zobaczyła. Miała rację?
Dalsza część artykułu poniżej.
Anna Mucha zjechała sałatkę!
Anna Mucha odwiedziła Kraków, gdzie zdecydowała się odpuścić wizytę w restauracji. Postawiła na jedzenie na dowóz! To, co zobaczyła, nie spełniło jej oczekiwań. Zdaniem aktorki zamówiona przez nią sałatka była za mała i za droga. Kosztowała aż 52 zł! To faktycznie dużo jak na sałatkę. Mucha postanowiła dać upust emocjom i nagrała InstaStories, na których zdenerwowana zrelacjonowała całe wydarzenie.
"Wchodzimy teraz na mój ulubiony temat, czyli jedzenie. Możemy powiedzieć, że po prostu jesteście w Krakowie fenomenalni. To jest sałatka, to jest cała sałatka. Nie, nie więcej, nie że grzanki jakieś dodatkowe. To jest cała sałatka, którą dostałam i za którą zapłaciłam... no zgadujcie!" - rozpoczęła Mucha, nie kryjąc emocji.
"52 złote! Ożeż ty w modę jeża. Ja nie wiedziałam, że wegetarianizm jest tak w cenie. Kurna... 52 złote za to? Za to? To mój biust jest większy! Porównujcie sobie" - dodała, przykładając sałatkę do biustu dla porównania.
Poniżej zdjęcia. Faktycznie, cena wygórowana, a sposób porównywania zaiste nietypowy. Za 52 zł można było spodziewać się czegoś więcej... Sami oceńcie, czy sałatka warta była swojej ceny. Anna Mucha miała rację?