Kora uważa się podobno za najważniejszą jurorkę w Must be the Music. Artystka w porównaniu z pierwszą edycją stała się bardziej agresywna i władcza.
Jak czytamy w Fakcie, Kora najczęsciej mówiła "tak" muzykom, którzy nie przypadali do gustu reszcie jurorów.
- Ostatnio doszło do awantury przez dwie dziewczyny, które choć potwornie fałszowały, to zdobyły uznanie gwiazdy Maanamu. Jak twierdzą świadkowie, Kora wpadła w szał, gdy pozostali jurorzy zdecydowanie odrzucili dziewczyny - pisze Fakt.
Zapowiada się więc kolejna interesująca edycja Must be the Music.