MUST BE THE MUSIC 5 ruszyło pełną parą! Zaczęło się od disco-polo i królującego na dyskotekach Ona Tańczy dla Mnie. I to w trzech wersjach. Skończyło się bardziej ambitnie, ale wielkich objawień na razie nie było.
Poniżej relacja live z programu:
Rusza 5.edycja MUST BE THE MUSIC - startujemy!
- Niech wygra muzyka - zaczął show Maciek Rock. Razem z Pauliną Sykut wspominają sukcesy zwycięzców poprzednich edycji.
Jeszcze krótkie przypomnienie, o co walczą uczestnicy MUST BE THE MUSIC: 100 tys. zł. i występ na Sopot Trendy Festival
Początek z grubej rury - ONA TU JEST zespołu WEEKEND w wykonaniu Pawła. Pląsa na scenie - ruchy, gesty i miny, jakby znajome...
Jurorzy nie docenili młodego wykonawcy: - Po prostu nie masz talentu - skwitowała Ela Zapendowska.
- Niszczysz tak ładną piosenkę - wypaliła Kora.
Dla tych, którzy jeszcze nie znają, choć to chyba niemożliwe:
Czas na pierwszy duet. I powtórka z rozrywki - znowu przebój WEEKENDU. Sexy Boys porwali publiczność. Jak będzie z sędziami?
4 RAZY NIE!!! - Nie umiecie spiewać, nie umiecie tańczyć - Zapendowska jest bezlitosna.
Sexy Boys jeszcze wygłasza ideową deklarację: Polska powinna być dumna, że ma taką muzykę!
O co chodzi??? Trzeci wykonawca i znowu ta sama piosenka. Ale tym razem ambitniej - bez łołoło. Rezultat jednak ten sam. Tylko ŁOZO na TAK. Ale jurorzy nie miażdżą Star Garden. Nie spodobał się "rozgnieciony wokal".
Kolejny zespół - The Rocks. Chłopaki z Otwocka. I dobra wiadomość - nie będzie przeboju WEEKENDU.
- Świetnie zagrane, super zaśpiewane. Jesteście 1000 razy lepsi niż Justin Beiber! - zachwala Kora. Reszta jurorów też na TAK.
Na scenie jest już Paweł z Olecka. 22-letni student z Torunia. Pierniczków nie przywiózł. I zaczyna: BĄDŹ MOIM NATCHNIENIEM Andrzeja Zauchy.
Jurorzy podzieleni: Łozo i Ela na TAK. 22-latek dostaje drugą szansę. Tym razem wybrał: ŻYCIE KOCHAM CIĘ NAD ŻYCIE.
Łozo lekko posprzeczał się ze Sztabą, ale Pawła nie ocalił - odpada.
Kolejny zespół: AdeliBanda. Wybrali THIS WORLD. Kora wsłuchuje się z zaciekawieniem...Łozo macha głową a Adam Sztaba rękoma. Ale co to znaczy?
Nie przekonali tylko Adama. - Jak się bierze taki numer to trzeba mieć na niego pomysł - tłumaczy swoje NIE Sztaba.
Kora jest za to zachwycona: - Plus, plus i jeszcze raz plus. Smacznie - dodaje Zapendowska.
Łozo wyważony - Nie jestem powalony na glebę, ale TAK.
Przerwa na reklamy, po niej wracamy.
Zaczyna PURPLE SNAKE. Jak sami mówią o sobie, lubią luźne koncerty i ciasne stroje. Wzięli się za BON JOVI i idzie im tak sobie. Ale sędzom się spodobało: 3 X TAK. Tylko Sztaba na NIE: to była po prostu kaszana.
Wreszcie jakaś solistka. Anna z Buzka Zdroju leczy muzyką a jej kolega ma prorocze sny. Podobno wywróżył jej wielką karierę. Chyba nie tym razem... Pląsa w rytmie: WSZYSTKO, CZEGO DZIŚ CHCĘ.
Jest lepsza od oryginału, ale to jeszcze nie znaczy, że dobra. Odpada.
Teraz zespół: M.E.M z Wrocławia. Lider to były policjant z oddziałów specjalnych. Będzie ostro? No nie - wybrali Stachurskiego. Ale sztaba prosi o autorski kawałek. Zmiana się opłacała - jest 4 RAZY TAK.
Znowu płeć piękna. Natalia z dynamicznym HIT THE ROAD JACK. Poszło naprawdę dobrze: jednogłośnie TAK. Łozo: Masz ognistą osobowość.
Wow! Będzie gorąco - nadchodzi kobieta w żółci - Małgorzata. - Od dziecka wiedziałam, że będę gwiazdą - mówi o sobie. W żółtej sukience śpiewa WAKA WAKA Shakiry.
I...... 4 razy NIE. Rozczarowanie. - Przecież inni śpiewaja tu gorzej i przechodzą dalej - żali się wokalistka.
Kto następny? Młodzi i... troszkę starsi, czyli Zespół SUBITO z Janowca koło Zielonej Góry. Tego jeszcze nie było: PUSZEK OKRUSZEK. Natalka Kukulska byłaby dumna. Jury też zadowolone. 4 razy TAK. Subito jeszcze w programie zaśpiewa!
Druga przerwa na reklamę. Po niej będzie ciekawie...
Ruszamy od foku z domieszką rocka rodem z Podlasia. WYSZENKA CZERESZENKA - czyli coś o czerwonej jagodzie. - Ale czad! - wykrzykuje Kora.
Na scenie szaleństwo z akordeonem w roli głównej. Publiczność oklaskuje na stojąco. Ale jurorzy bardziej surowi. Sztabie się nie podobało, szczególnie wokal. Reszta na TAK, więc i tak posłuchamy jeszcze o jagodach.
Wszyscy wychwalają akordeonistę - mianowany został gwiazdą zespołu.
Teraz pierwszy raz w tej edycji hip-hop. Taki pod krawatem, choć z szarych bloków. - Sami piszemy teksty, to wypływa z nas - tłumaczy członek Ego Trip. Jakie są efekty? Ogólne przesłanie utworu: Piep... wszystko! Łada da da dembo... WOW - 4 razy TAK. hmmm
- Jesteście nabardziej ciekawą grupą. Trzymam za Was kciuki - komplementuje pani Elżbieta.
Zmieniamy styl. Mocna grupa "ze wsi" - jak sami się przedstawili. Wokalistka w koszulce na ramiączka prezentuje kolorowy tatuaż i własną kompozycję zespołu. Bez sukcesów - jednogłośne NIE. - To absolutnie przeciętne - podsumował Łozo. Oj, słabo przyjęli krytykę.
To był ostatni występ w pierwszym odcinku. Kolejne emocje za tydzień.
Pierwszy odcinek MUST BE THE MUSIC 5 już za nami. Zaczęło się od disco-polo i królującego na dyskotekach Ona Tańczy dla Mnie. I to w trzech wersjach. Skończyło się bardziej ambitnie, ale wielkich objawień na razie nie było.