Wdowa po Romualdzie Lipko nie zostawiła suchej nitki na Krzysztofie Cugowskim. "Dla mnie to podłe"
Krzysztof Cugowski szeregi Budki Suflera opuścił po raz pierwszy jeszcze w 1977 roku, jednak żadnemu innemu wokaliście nie udało się zająć jego miejsca z sukcesem. Muzyk powrócił jednak na łono zespołu w 1984 roku, wydając z Budką Suflera takie hity jak "Bal wszystkich świętych" czy "Takie tango". W takim składzie zespół dotrwał do 2014 roku, kiedy to ogłoszono zakończenie jego działalności.
Wydawać by się mogło, że Budka Suflera przejdzie tym samym do historii polskiej piosenki. Nic bardziej mylnego - 5 lat później nieoczekiwanie Budkę Suflera "wskrzesić" postanowił Romuald Lipko. Kompozytor, który zmarł w 2020 roku, był odpowiedzialny za melodie do takich hitów jak m.in. "Jolka, Jolka, pamiętasz". Cóż, pamiętać o wcześniejszych dokonaniach Budki Suflera nie chciał już za to sam Krzysztof Cugowski, który odmówił ponownego wkroczenia na scenę ze swoją byłą formacją.
Choć wokalista miał do tego prawo, tyle wystarczyło, aby "konflikt seniorów" organizacji mocno się zaognił. Trwał aż do śmierci Romualda Lipko, do którego, według relacji jego żony, jeszcze przed jego odejściem miał zgłosić się Krzysztof Cugowski, który żądał zawieszenia pracy zespołu pod starą nazwą. Przypomina Wam to odrobinę napiętą sytuację z Kombi, nie mylić z Kombii? Całkiem słusznie.
Na prawniczych przepychankach się jednak nie skończyło. Wdowa po Romualdzie Lipku postanowiła opowiedzieć o smutnej prawdzie, przy okazji dosadnie oceniając zachowanie Krzysztofa Cugowskiego podczas pogrzebu dawnego przyjaciela. Miał być nie tylko wyjątkowo skrępowany całym zajściem i unikać kontaktu z innymi żałobnikami, ale i nie okazać zmarłemu należytego szacunku!
Pogrzeb Romualda Lipko
Już wcześniej jednak Cugowski miał "podpaść" Dorocie Lipko, która relacjonowała, że kiedy jej zmarły mąż trafił w ciężkim stanie do szpitala, ten wysłał mu lakoniczne życzenia powrotu do zdrowia. Zdaniem wdowy po muzyku, ten gest był dowodem wyjątkowego wyrachowania ze strony byłego lidera Budki Suflera.
Według mnie było to po to, żeby sprawdzić, jaki tak naprawdę jest stan Romka. Później przyszło pismo z kancelarii prawnej, żeby jak najszybciej rozwiązać Budkę Suflera. Najlepiej jeszcze przed wakacjami. To był początek czerwca. (...) Nie rozumiałam, jak to możliwe, że po tym, jak człowiek dowiaduje się, że przyjaciel jest śmiertelnie chory i zaczyna walkę o życie, przychodzi do niego z takim kwitem. (...) To dla mnie tak podłe - komentowała w rozmowie z "Na temat" Dorota Lipko. Pozostali muzycy Budki Suflera w odnowionym składzie także nie zostawili suchej nitki na Cugowskim.
Dwa dni po śmierci pozwolił, żeby w dwóch czołowych tabloidach ukazał się materiał, w którym jest przedstawiony jak bohater i opoka szlachetności, który wybaczył umierającemu koledze. Nikt nie wie do dzisiaj, co on miałby mu wybaczać - nie krył swojej goryczy Tomasz Zaliszewski.
W katedrze na mszy było miejsce honorowe dla Krzyśka. Przyszedł, ale to go przerosło. Nie chciał przy nikim siedzieć. Przemilczę to, jak wyglądał. Stanął, warknął, nahuczał i wyszedł z synem z katedry - dodawał Zaliszewski ze smutkiem. Jak jednak podkreślał, gdyby Krzysztof Cugowski miał w przyszłości zmienić zdanie i zechcieć ponownie wystąpić z Budką Suflerą, wierzy, że udałoby im się dojść do porozumienia w tej kwestii.
Co na to sam Cugowski? Musimy przyznać, wątpimy, aby do cudownego powrotu wokalisty do Budki Suflera miało dojść w najbliższej przyszłości. Raczej nie ma co wstrzymywać oddechu.
Jak wygląda grób, w którym spoczął Romuald Lipko? Zobaczcie zdjęcia w naszej galerii poniżej.