Do zdarzenia miło dojść 31 sierpnia po koncercie Decapitated w Spokane w stanie Waszyngton. Kobieta zeznała, że była na koncercie grupy, a później rozmawiała z muzykami z Decapitated. Wraz z koleżanką miały zostać zaproszone przez mężczyzn na drinka do ich autobusu. Później jednej z nich miało się zrobić niedobrze, dlatego też chciała skorzystać z toalety. W ślad za nią miał pójść jeden z członków zespołu. To właśnie tam miało dojść do zbiorowego gwałtu. Koleżanka kobiety, która miała zostać zgwałcona, zeznała, że widziała, jak jej przyjaciółka była gwałcona. Po wszystkim kobiety wezwały policję, domniemana ofiara trafiła też do lekarza. W czasie badania stwierdzono, że ma otarcia rąk i inne obrażenia. Ale muzycy zaprzeczają, by zgwałcili kobietę. Pojawiły się też różne wersje wydarzeń. Jeden z nich powiedział, że nie widział nigdy dziewczyny, drugi, że widział jak obcowali z nią płciowo jego dwaj koledzy, trzeci potwierdził, że fanki przyszły do autobusy, a czwarty odmówił udzielenia informacji. Proces muzyków ma ruszyć w grudniu. Członkowie zespołu Decapitated zostali aresztowani we wrześniu.
Zobacz: Zarzut gwałtu i porwania dla polskich muzyków
Sprawdź: Polscy metalowcy gwałcicielami?!
Czytaj: Muzycy Decapitated usłyszą zarzuty o gwałt zbiorowy? Pojawiły się nowe doniesienia