Nad Niezgodą wisi widmo oskarżenia o działalność na szkodę banku Pekao SA. Grozi za to aż dziesięć lat więzienia. Nawet jeśli sprawa ucichnie i partnerka Kammela nie będzie musiała walczyć w sądzie, o powrocie do pracy w segmencie bankowym może zapomnieć. Przynajmniej na tak eksponowanych stanowiskach jak dotąd.
Kammel nie ma co liczyć na to, że uda mu się znów znaleźć pracę za 70-80 tysięcy złotych miesięcznie (tyle podobno zarabiał w TVP). Utrata popularności w oczach telewidzów może mieć opłakane skutki.
- Marki dbające o wizerunek nie skorzystają już z usług Kammela. Ale z drugiej strony małe firmy, których dotychczas nie było na niego stać, mogą teraz być nim zainteresowane i negocjować mniejsze stawki - mówi "Party" specjalistka od PR Luiza Farkash-Szamburska.
Być może prezenterowi pozostaną chałtury na wiejskich festynach i imprezach w marketach.
Tam jego wrodzony uśmiech może się jeszcze sprawdzić. Tyle, że na pewno nie za pieniądze, jakie zarabiał dotychczas.