Maciej Maleńczuk nie wytrzymał. Uderzył działacza pro-life w twarz
Maciej Maleńczuk w 2016 roku zaatakował jednego z działaczy pro-life, gdy ci manifestowali na ulicach Krakowa. Zbulwersowany widokiem muzyk wyrwał z rąk aktywisty transparent, a następnie uderzył aktywistę w twarz. Sprawa miała swój finał w sądzie. Maleńczuk został skazany i choć się odwoływał, wyrok został utrzymany. Zasądzono kare grzywny w wysokości 6000 zł oraz 1000 zł zadośćuczynienia dla poszkodowanego. Maleńczuk miał również pokryć koszty sadowe. Co ciekawe druga strona również się odwoływała od wyroku, żądając dla muzyka kary więzienia w zawieszeniu.
Maleńczuk został skazany prawomocnym wyrokiem, nie wywiązał się w całości ze zobowiązań
Podczas rozprawy Maleńczuk tłumaczył, że jego reakcja była impulsywna, ale nie żałuje swojego czynu. Zaznaczył, że zdjęcia, które na swoich transparentach zaprezentowali obrońcy życia były bardzo drastyczne, a demonstracja odbywała się w biały dzień, na Rynku Głównym w Krakowie, gdzie było mnóstwo rodzin z dziećmi. - Nie można prezentować nagości, a nagle okazuje się, że można prezentować zdjęcia nagiego noworodka, jeszcze rozszarpanego - zwracał uwagę Maleńczuk. - Na coś takiego nigdy nie będzie mojej zgody, jestem w stu procentach przekonany, że prawo moralne było po mojej stronie.
Jak ustali serwis salon24.pl Maciej Maleńczuk zapłacił zasądzoną grzywnę, jednak nie opłacił kosztów sądowych postępowania, które wyniosły kilka tysięcy złotych. W związku z tym 13 listopada br. na jego konto bankowe wszedł komornik.