Na stypie po Zofii Czerwińskiej, którą organizował dziennikarz Mariusz Szczygieł (53 l.) pojawili się przyjaciele i koledzy aktorki. Nie zabrakło m.in. Ewy Kasprzyk, Joanny Kurowskiej, Teresy Lipowskiej, Ewy Wiśniewskiej, Stanisława Brudnego, Jerzego Gruzy, Stefana Friedmanna, czy też Radosława Piwowarskiego. Obecny był także Stanisław Tym (82 l.), który z Czerwińską grał w kultowej scenie w "Misiu" Stanisława Barei (+57 l.).
Mariusz Szczygieł umieszczając zdjęcia ze stypy na Instagramie, przyznał, że słynna scena, gdy Irusia całuje oczka Misia-Rysia, była wyświetlana na ekranie, gdy wspominano zmarłą. - Pan Tym i pani Czerwińska bez tej dwójki nie powstałaby słynna scena w Misiu "a Irusia... - napisał internauta pod postem dziennikarza. - Była też pokazana na ekranie - odpisał mu Szczygieł.
Aktorowi "Klanu" przyśniła się zmarła Czerwińska. Poprosiła go o jedną rzecz
Pogrzeb Zofii Czerwińskiej. Oklaski po wzruszającej przemowie Szczygła [ZDJĘCIA i WIDEO]
Dziennikarz opisał także jak wyglądała stypa. Wspomniał także anegdotę Czerwińskiej z Tymem.
- Zdjęcia z „wesołej stypy, na której możecie o mnie mówić najgorsze rzeczy” czyli ze stypy Zofii Czerwińskiej. Wielu z nas ubrało się na różowo do koloru urny. @joannakurowska_official mówi, że to była najlepsze stypa za jej życia. Przyszły legendy: Krakowska, Lipowska, Brudny, Gruza, Kuklińska, Rolska, Kasprzyk, Friedman, Kretówna, Wiśniewska, Piwowarski, Tym... Zaśpiewała Lidia Stanisławska i @damianmaliszewski . Zosia upominała nas swoimi tekstami z ekranu, a Stanisław Tym zagrał na harmonijce i opowiedział: Któregoś 14 lipca (Tym zapamiętał, bo to 3 dni przed jego urodzinami) na warszawskim Powiślu, grał na harmonijce ustnej w parku. A że chciał korzystać z promieni słońca, zdjął i obok siebie położył czapkę. Spotkała go Zofia Czerwińska i pyta: „Stasiu żebrzesz?”. Po czym jak to Zofia z gracją i lekkim uśmiechem na swoich zawsze pomalowanych szminką ustach, wrzuciła mu złotówkę do tej leżącej obok czapki. Następnie dopytała co gra i czy mógłby zagrać ten utwór od początku. Stanisław Tym nie zagrał i umówił się z Zosią, że jeśli ona umrze pierwsza, to on wtedy zagra na jej pogrzebie ten początkowy kawałek którego nie słyszała, a jeśli on umrze pierwszy - to ona na jego pogrzebie ma zaśpiewać. i słowa dotrzymał. Na stypie wyciągnął z kieszeni harmonijkę i zaczął grać Marsyliankę” (Zanotował Damian). @remek_g opowiedział, jak Zosia sprawiła, że milicjantowi opadła lufa - napisał Mariusz Szczygieł (pisownia oryginalna).
Dziennikarz zaznaczył, że to nie koniec historii ze stypy po Zofii Czerwińskiej.