Celine Dion powróciła na scenę!
Cztery godziny trwała ceremonia otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Na długo przed jej rozpoczęciem organizatorzy zapowiedzieli niespodzianki. I tak podczas niezwykłego rejsu Sekwaną, można było zobaczyć występy muzyków, akrobatów, tancerzy, sportowców czy drag queen. Krótko po rozpoczęciu po złotych schodach zeszła Lady Gaga. Pojawił się również polski akcent. Jakub Józef Orliński zaprezentował swój anielski głos oraz... umiejętności taneczne.
Jednak najlepsze pozostawili na koniec, a długie czekanie zdecydowanie zostało nagrodzone. Po zapaleniu znicza olimpijskiego nad Paryżem rozbrzmiał głos, który doskonale zna cały świat. Legendarna Celine Dion wykonała utwór Edith Piaf "L'Hymne à l'amour", czyli "Hymn o miłości". O potencjalnym udziale gwiazdy w ceremonii otwarcia IO mówiło się od kilku dni. Podejrzewano nawet, że razem z Lady Gagą zaśpiewają słynne "La Vie En Rose".
Ostatecznie pojawiła się na scenie sama, a jej potężny głos rozbrzmiał jak nigdy dotąd. Artystka nie kryła emocji i pod koniec utworu była widocznie wzruszona. Znając historię piosenkarki trudno było nie wzruszyć się razem z nią. Pod koniec 2022 roku w przejmującym nagraniu wyznała bowiem, że zdiagnozowano u niej rzadką chorobę neurologiczną - tzw. zespół sztywności uogólnionej. Objawia się nagłą, niekontrolowaną sztywnością mięśni, "która może być wywołana hałasem, dotykiem lub stresem".
Zobacz również: Z "antenką" na głowie i w różowych piórach. Lady Gaga zrobiła show na igrzyskach!
Celine Dion zmaga się z nieuleczalną chorobą
Choroba sprawiła, że Dion była zmuszona zrezygnować z występów. Jej ostatni koncert odbył się w 2019 roku w Londynie. Od tamtej pory unikała publicznych wystąpień. Piosenkarka długo nie opowiadała o swoim stanie zdrowia. Dopiero w 2022 roku po raz pierwszy opowiedziała o chorobie. O tym, jak obecnie wygląda jej życie pokazuje dokument "Jestem: Celine Dion", który 25 czerwca trafił na Prime Video.
Krótko przed jego premierą udzieliła szczerego wywiadu dziennikarce Hodzie Kotb. Przyznała w nim, że od wielu lat oszukiwała swoich fanów. Okazuje się, że o chorobie dowiedziała się o wiele wcześniej - przy okazji premiery płyty "Taking Chances", która ukazała się w 2007 roku. Początkowo objawy choroby były łagodne, dlatego Dion była przekonana, że sobie ze wszystkim poradzi. Jednak w pewnym momencie zaczęła tracić kontrolę nad swoim życiem.
W rozmowie z "Today" przyznała, że okłamywanie fanów było dla niej ogromnym ciężarem. "Kłamstwo było dla mnie zbyt dużym obciążeniem. Nie mogłam dłużej okłamywać ludzi, którzy doprowadzili mnie do miejsca, w którym jestem dzisiaj. Nie mogłam tego dłużej robić" - mówiła widocznie poruszona gwiazda.
Zobacz również: Śmiertelnie chora Celine Dion pokazała się publicznie. Towarzyszy jej przystojny 23-latek
Celine Dion zaśpiewała podczas ceremonii otwarcia IO w Paryżu