Maryla Rodowicz aktualnie jest w trasie koncertowej. Okazuje się jednak, że mimo napiętego grafiku znalazła czas na to, aby odwiedzić swojego dobrego znajomego. Gwiazda w najnowszym wpisie zdradziła, że po ostatnim występie pojechała na 95. urodziny słynnego rajdowca i mistrza Europy Sobiesława Zasady. Jej wpis zszokuje niejedną osobę.
Maryla Rodowicz opowiedziała o swojej wielkiej pasji
Maryla Rodowicz w miniony weekend dała popis wokalnych umiejętności w Pabianicach, gwiazda wspierała również WOŚP. Okazuje się, że mimo zmęczenia postanowiła wyruszyć na imprezę do dawnego przyjaciela Sobiesława Zasady, który tego dnia miał urodziny.
Muszę wam coś opowiedzieć. Wczoraj po koncercie w Pabianicach szybko, szybko do domu, wskoczyłam w wieczorowe ciuchy, czarne cekinowe szerokie spodnie, złota cekinowa koszulka, czarna marynarka i wio na (uwaga) 95. urodziny słynnego rajdowca Sobiesława Zasady. Był wielokrotnym mistrzem Polski i Europy. Kiedy czytałam w latach 60. o jego dokonaniach, stojącego na tle porsche zakochałam się z podziwu do jego dokonań i do sylwetki porsche - wyjawiła w sieci Rodowicz.
Maryla Rodowicz od lat interesuje się motoryzacją
Maryla napisała również, że to właśnie Zasada był dla niej inspiracją, jeśli chodzi o zainteresowania. Nie od dziś wiadomo, że to właśnie motoryzacja jest ogromnym hobby wokalistki.
Tak naprawdę, to Zasada jest winien moich wypadków samochodowych. Chłonęłam jego książki, jak być kierowcą doskonałym. I wydawało mi się, że jeżdżę, jak Zasada. Pamiętałam, jak się wchodzi w zakręt, że w połowie zakrętu trzeba dodać gazu, jak się stawia samochód bokiem, jak się wychodzi z poślizgu. I zwykle kończyłam w rowie, albo na drzewie - przyznała artystka.
Zobacz też: Nikt nie wiedział, co Maryla Rodowicz przeżywała podczas występu! Gigantyczna wtopa była blisko
To dzięki Sobiesławowi Zasadzie Rodowicz na początku kariery marzyła i nawet kupiła swoje pierwsze Porsche. W Polsce można było pomarzyć o takim aucie.
Zapragnęłam mieć porsche. Kiedy w 74 r. zagrałam koncert w Berlinie zachodnim i zarobiłam prawdziwe marki, od razu kupiłam mocno używany samochód VW Porsche 914. To w nim skończyłam na drzewie na mazurach. Potem udało mi się kupić prawdziwe, czerwone porsche 911. To był rocznik 77. z mocno zdezelowanym silnikiem do remontu. Oczywiście w Polsce nie było wtedy autoryzowanych serwisów, ale byli za to genialni rzemieślnicy, którzy potrafili dorobić każdą część. Wtedy były może 3 samochody porsche w Polsce, mój czerwony, biały właściciela firmy BMW Smorawińskiego i pomarańczowy w Warszawie. Mieć używane porsche w tamtych latach, to było wyzwanie. No, ale miłość do tego samochodu, do brzmienia jego silnika była silniejsza - stwierdziła Rodowicz.
Sobiesław Zasada jest dla Maryli wielką inspiracją
Gwiazda, będąc na urodzinach rajdowca, pochwaliła go za to, iż świetnie się trzyma i wygląda. W długim wpisie wyznała, że też się za siebie bierze i zamierza inspirować się Zasadą również jeśli chodzi o zdrowie.
Kiedy składałam mu życzenia, spytałam, co robi, że jest w takiej formie. Okazało się, że dziennie przechodzi 7 kilometrów. I nic mu nie dolega. Spytałam, a może chociaż kolana (z nadzieją, że może chociaż coś). Powiedział, że nie. Czuję się świetnie i zamierzam wziąć udział w rajdzie Safari. Troszkę się załamałam i postanowiłam wziąć się za swoją formę. Nadchodzi nowa Maryla. Klękajcie narody - napisała na koniec Maryla.
Zobacz też: Maryla Rodowicz sprzedaje swoje stare ubrania i dodatki. Torebka za 12 tysięcy złotych!
Zobacz naszą galerię: Nadchodzi nowa Maryla Rodowicz. "Klękajcie narody"
