Anna Wendzikowska jest wprost uzależniona od podróży. Dziennikarka "Dzień dobry TVN" w każdej wolnej chwili pakuje walizki i wyrusza ze swoimi uroczymi córeczkami w świat. 7-letnia Kornelia i 3-letnia Antonina u boku mamy odbyły już wiele zagranicznych podróży. Ania dba, by jej pociech miały okazję zwiedzać odległe zakątki i poznawać inne kultury. Wendzikowka zaplanowała, że tegoroczne wakacje spędzi w Indiach. Niestety, podróżnicze plany legły w gruzach, kiedy jedna z jej córeczek się rozchorowała. Choć wszystko było już przygotowane, zdrowie pociechy było najważniejsze. Jak zapewnia w rozmowie z Jastrząb Post, życie nauczyło ją elastycznego podejścia do planów.
- Przesunęłam na lipiec. Więc jedziemy, ale dopiero w lipcu. Ja się nauczyłam, dużo podróżując, że niespodziewane sytuacje mogą się zawsze zdarzyć i uważam, że to jest jedna z najważniejszych życiowych lekcji, żeby umieć przyjmować, że ta rzeczywistość jest taka, jaka jest. Nie wszystko da się kontrolować. Im bardziej umie się tak łagodnie, z dużą akceptacją przyjąć to, że sytuacja się zmieniła i trzeba się dostosować do nowej, tym łatwiej się żyje. Ja się nie przywiązuję do tego, że musi być tak, jak ja sobie wymyśliłam. Widać tak miało być, że miałyśmy nie polecieć, mamy polecieć później. Może był tego jakiś powód, ja nie wiem, ale przyjmuję - powiedziała Anna Wendzikowska w rozmowie z dziennikarką Jastrząb Post.
Jak się okazuje, choroba pociechy nie przekreśliła wakacyjnych planów dziennikarki, a jedynie je trochę przesunęła. Anna Wendzikowska wraz z córkami już niebawem wyleci do wymarzonych Indii.