Edyta Górniak od początku trwania pandemii głosi, że mogła być ona zaplanowana, a na pewno mocno wypromowana. A noszenie maseczek nasza diwa uważa za szkodliwe dla organizmu.
- Maseczki zaciśnięte tak mocno w taki sposób, jak wszyscy afiszują, żeby to robić, są potwornie niezdrowe. Można się udusić, można spowodować, że będzie większa wilgoć w oskrzelach, to wywoła kaszel. Nie ma prawidłowej cyrkulacji powietrza. (...) Bardzo jest ważne to, abyście pamiętali o tym, że kiedy tylko możecie, zostawiajcie przestrzeń dla oddechu - przestrzegała swoich fanów zaraz po tym, gdy wszystkim nam zalecono nosić maseczki.
Nakazy, które wprowadzano na całym świecie, nie podobały się piosenkarce.
- Wszystko to, co narzucają nam globaliści, jest dokładnie niezdrowe. Albo ktoś tego nie przemyślał, albo jest to po prostu pułapka - mówiła też.
Jak zachowała się gwiazda, gdy za kulisami koncertu Wakacyjnej Trasy Dwójki w Chełmie zobaczyła na garderobie pani Haliny Frąckowiak kartkę, przypominającą o nakazie noszenia tam maseczki? Podeszła, rozejrzała się, czy nikogo nie ma w pobliżu, a potem zerwała nakaz, a kartkę schowała za siebie. Nagranie sama wrzuciła do sieci, pisząc: "To nie obóz. To kolonie".
Co sądzicie o zachowaniu Edyty Górniak? Zobaczcie wideo ze zdarzenia!
Czekamy na wasze komentarze.