Sławni rodzice bardzo często uważają, że ich dzieci - już przez sam fakt bycia dziećmi gwiazd - są na tyle szczególne, że powinny się wyróżniać. Jak najprościej to zrobić? Nadać dziecku dziwaczne imię. W dodatku tacy rodzice myślą o tym jak o czymś oryginalnym, nie zdając sobie sprawy, że w rzeczywistości okaleczają dziecko na całe życie.
Rekordzistą w nadawaniu ośmieszających i do tego niebywale długoch imion jest Bob Geldof. Ewidentnie dał się ponieść hipisowskiej fantazji, gdy nazywał starszą córkę Peaches Honeyblossom Michelle Charlotte Angel Vanessa. Jednak sam musiał zauważyć, że przesadził, bo młodsza córka nazywa się już tylko Little Pixie.
Powody nadawania dziwnych imion są przeróżne. Jedni wybierają nazwy miejsc, inni pór roku, jeszcze inni ładnych kwiatów. Victoria Beckham nazwała swojego najstarszego syna Brooklyn, bo właśnie w nowowjorskim Brooklynie został poczęty. Z kolei najmłodszy z Beckhamów, który urodził się, gdy David grał w hiszpańskim Realu Madryt, ma na imię Cruz. Po hiszpańsku oznacza to krzyż, jednak w Hiszpanii jest to imię dla dziewczynki. Dwie inne Spice Girls dla swoich córek wybrały imiona romantyczne. Emma Bunton nazwała syna Beau, czyli piękny, a Geri Halliwell - Bluebell Madonna. Bluebell to angielska nazwa na kwiat zwany dzwoneczkiem. Drugie imię - Madonna dziewczynka nosi na cześć królowej pop.
Nadawanie imion na cześć aktorów lub zespołów jest zresztą w Hollywood dość popularne. Wokalista Red Hot Chili Peppers Anthony Kiedis tak polubił zespół Everly, że nazwał tak swoją córkę. Jej drugie imię - wymyślone orzez mamę modelkę Heather Christie - to Bear. Tacie się spodobało, bo - jak stwierdził - fajnie jest mieć w imieniu coś z ziemi (bear to po ang. niedźwiedź). Kurt Cobain nazwał swoją córkę Frances Bean po wokalitce zespołu The Vaselines - Frances McKee. Dlaczego dziewczyna ma na drugie imię Bean? Bo legendarny tatuś, widząc ją po raz pierwszy podczas badania USG, powiedział, że wygląda jak fasolka (bean - po ang. fasola). Syn Cate Blanchett, Dashiell odziedziczył imię po amerykańskim pisarzu Dashiellu Hammetcie. Córka Nicole Richie nazywa się Harlow Winter Kate. Harlow - po aktorce Jane Harlow, a Winter - bo urodziła się zimą.
Jessica Alba nazwała swoją córkę Honor Marie, bo stwierdziła, że to dla niej honor urodzić dziecko Casha Warrena (kto to jest? Nikomu bliżej nieznany chłopak Alby). Marcia Cross na imiona dla swoich córek-bliźniaczek wpadła podczas masażu. Dziewczynki nazywają się Eden (jak rajski ogród) i Savannah. To wszystko jednak jest niczym w porównaniu z pomysłowością Nicolasa Cage'a. Aktor nazwał syna Kal-El, a imię znalazł w... komiksie o Supermanie. Tak właśnie nazywano Supermana na planecie Krypton, gdy był dzieckiem.
Dlaczego Gwyneth Paltrow nazwała córkę Apple, czyli jabłko, tego nie wie nikt. Nie wiadomo również, co oznaczają imiona dzieci Julii Roberts: córki Hazel i syna Phinnaeusa, ale z pewnością brzmią dziwnie.
To, co ujdzie za granicą, gdzie można nadawać dowolne imiona, w Polsce po prostu razi. Gwiazdy nie wydają się tym za bardzo przejmować i kaleczą swoje dzieci bez większych skrupółów. Największy dorobek w tej dziedzinie ma Michał Wiśniewski, który nazwał dzieci Xavier (syn), Fabienne (córka), Etienette (córka) i Vivienne Viena (córka). Tuż za nim jest Katarzyna Figura. Syn aktorki nazywa się co prawda Aleksander, ale on urodził się ponad dwadzieścia lat temu, gdy dziwaczne imiona nie były jeszcze takie modne. Jednak córki urodzone w 2002 i 2005 roku nazywają się Koko Claire i Kaszmir Amber. Takich imion nie tłumaczy nawet to, że mąż Figury jest obcokrajowcem. Robert Leszczyński, gdy dzięki "Idolowi" zyskał masową popularność i rozpoznawalność, nabrał również cech gwiazdy i nazwał córkę Vesna, czyli wiosna tyle że w którymś z bałkańskich języków. Opowiadał nawet o swoich przejściach z urzędnikami, którzy nie chcieli takiego imienia zarejestrować. Niestety, dziennikarz nie posłuchał tego głosu rozsądku.