W "Familiadzie" wystąpiła drużyna pod nazwą "Doradcy". Po finale chyba sami muszą udać się do kogoś, by im pomógł z elementarną wiedzą. Dwóch graczy zdobyło jeden z najniższych wyników w historii teleturnieju prowadzonego przez Karola Strasburgera. Ich finałowy wynik to zaledwie 74 punkty, na co złożyło się aż siedem odpowiedzi bez żadnego "oczka". Były także co prawda dwa "maksy", ale całokształt wyglądał naprawdę bardzo słabo.
Finałowe pytania brzmiały: Czego szklanego nie da się stłuc?, Co może się rozwidlać?, Rodzaj zwolnienia, Elegancka tkanina i Z dzwonkiem. Najwyżej punktowane odpowiedzi to: waty, droga, lekarskie, jedwab i rower. Finaliści "dali jednak ciała", co zauważyli widzowie "Familiady". - "ręce opadły. Poziom parkingu", "Takiego beznadziejnego wyniku nie pamiętam .I to mają być doradcy ", "Ale tum4ny! Studenci, przyszłość narodu, eksperci kredytowi od wciskania 30-letnich pętli na szyję nieświadomym ludziom. Chociaż ładni... mogą żyć z lajków na insta... I średnia 7,4 punktu na odpowiedź... chyba ciężko zdobyć mniej! A ten koleś z 5-cioma punktami odpowiadający jako drugi - chyba bije rekord tum4ństw4!" (pisownia oryginalna) - czytamy w komentarzach na Facebooku.
Byli też tacy internauci, którzy bronili uczestników "Familiady", twierdząc, że były to jedne z trudniejszych finałowych pytań. Jeśli chodzi o najniższy wynik w finale historii "Familiady" to padł on najprawdopodobniej w 2019 roku i wynosił 68 punktów. Nie lepiej było także w ostatnim "Kole fortuny", gdzie uczestnicy strzelali literami na oślep.