- Byłem bardzo wzruszony, bo mogłem złożyć przysięgę małżeńską przed najświętszym obrazem Matki Boskiej na Jasnej Górze. A do tego towarzyszyły mi trzy kobiety mojego życia: córka, żona i mama - dodaje sportowiec.
Marcin od lat podkreśla, że jest bardzo wierzącą osobą, najpierw wziął ślub, a chwilę później w kapliczce ochrzcił córkę. Marcin miał na sobie garnitur szyty na miarę, a Julita sukienkę z jednego z lepszych polskich salonów sukien ślubnych. Po uroczystościach rodzina i przyjaciele wybrali się do najlepszej w Częstochowie włoskiej restauracji. Goście bawili się do białego rana, kosztując aromatycznych dań rodem z Sycylii.
- To był dzień pełen wzruszeń i radości. Ożeniłem się i ochrzciłem córkę, jestem szczęśliwy! - kwituje Marcin.
Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia życzy Se.pl!