To miał być zwykły dzień. Viki Gabor i jej ojciec podróżowali samochodem po Warszawie. Nagle doszło do dramatycznego zdarzenia. Sprawę opisywał portal Eska.pl. Jeden z kierowców miał zajechać drogę drugiemu i po chwili wybuchła szarpanina. Jak wynika z ustaleń portalu, w wyniku awantury ucierpieli Viki Gabor i jej ojciec. Na gorąco sprawę relacjonował członek managmentu artystki. - To był nieuzasadniony akt nienawiści na drodze. Ojciec Viktorii został spryskany gazem, wyciągnięty z samochodu i pobity, aż się osunął na ziemię. Trafił do szpitala, ma podejrzenie złamania nadgarstka. Viktoria, siedząc w samochodzie, także została spryskana gazem. Na ten moment (godz. 15:00) przebywa w prywatnej, podwarszawskiej klinice okulistycznej ze względu na obrażenia, nic nie widziała, gdy pojawiłem się na miejscu - mówił Esce. Nam udało się skontaktować z menadżerem Viki Gabor. Co się obecnie dzieje z nią i jej ojcem?
W naszej galerii pod artykułem prezentujemy, jak przez lata zmieniała się Viki Gabor
Oskar Laskowski nie kryje zdenerwowania. - Doszło do agresji drogowej. Pan Dariusz został brutalnie pobity, zemdlał i stracił przytomność. Został zabrany do szpitala. Na pewno ma złamany nadgarstek. Viki przebywa w prywatnej klinice okulistycznej pod Warszawą, gdzie właśnie zajmuje się nią pan profesor. Najbardziej ucierpiały jej oczy i twarz, ponieważ została mocno spryskana gazem - podkreślił w rozmowie z "Super Expressem". - Powodem zdarzenia była agresja drogowa, nie doszukiwałbym się tu ataku na tle rasowym - dodał menedżer Viki Gabor.