Izabella Skrybant - najpierw basen, potem botoks (ZDJĘCIA!)

2010-07-01 18:48

Izabela Skrybant-Dziewiątkowska to wielka gwiazda. Któż nie zna przebojów Tercetu Egzotycznego, zespołu, któremu dowodzi od lat? Mimo że jest skromna, pozwala sobie na pewne ekstrawagancje. Tylko "Super Express" towarzyszył piosenkarce podczas jej codziennych zajęć we Wrocławiu. Basen, wizyta u córki, potem zabiegi upiększające i... wstrzykiwanie botoksu.

Dzień Izabela zaczyna całkiem zwyczajnie. Wczesna pobudka, lekkie śniadanie - sok owocowy i grahamka z twarożkiem. Potem krótka gimnastyka dla lepszego samopoczucia. No i telefony do córek, Ani (24 l.) i Kasi (20 l.). Przecież mama musi wiedzieć, co słychać u dzieci. - Codziennie rano chodzę na basen. Godzina pływania to podstawa - wyznaje Izabela w rozmowie z "Super Expressem". - Mam taki komfort, że basen mam u siebie w domu. Jest ciepła woda o temp. 28 stopni. Rano zawsze robię sobie małą rozgrzewkę, trochę gimnastyki, przysiady, rowerek - dodaje.

- Taki początek dnia to jak wizyta w SPA. Wspaniała rzecz. Gimnastyka i basen - polecam to każdej kobiecie - zachwala gwiazda. A potem Izabela rusza w miasto. Następny punkt dnia to wizyta u chirurga.

- To Amerykanin. Wspaniale wypełnia zmarszczki, on nie robi operacji plastycznych. Wcześniej zrobiłam sobie u niego miejsca w okolicy ust. Strasznie boli takie wypełnianie zmarszczek, ale trwa to tylko kilka minut więc da się taki ból wytrzymać - wyznaje.

- Teraz robiłam sobie też szyję i dekolt. Nie ukrywam, że te zabiegi nie należą do najprzyjemniejszych i co pół roku trzeba taki zabieg powtórzyć, ale cóż... - wzdycha i przewrotnie się uśmiecha.

Skrybant przygotowuje się do występu na festiwalu na poznańskiej Malcie. Pojawi się tam w najbliższą sobotę. Na scenie będzie towarzyszyć jej... kilkunastu gołych gitarzystów.

- Oczywiste, że muszę bardzo ładnie wtedy wyglądać - podkreśla. Po zabiegu Iza odwiedziła swoją młodszą córkę Kasię.

- Właśnie kupiłam jej nowe mieszkanie, powoli je urządza. Pojechałam zobaczyć, jak sobie radzi. Cieszę się, że wszyscy jesteśmy blisko siebie. Na początku chciałam, żebyśmy wszyscy razem mieszkali u mnie w domu, ale teraz każde z nas ma swoje mieszkanie i tak jest chyba najlepiej - stwierdza.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają