Dzień Izabela zaczyna całkiem zwyczajnie. Wczesna pobudka, lekkie śniadanie - sok owocowy i grahamka z twarożkiem. Potem krótka gimnastyka dla lepszego samopoczucia. No i telefony do córek, Ani (24 l.) i Kasi (20 l.). Przecież mama musi wiedzieć, co słychać u dzieci. - Codziennie rano chodzę na basen. Godzina pływania to podstawa - wyznaje Izabela w rozmowie z "Super Expressem". - Mam taki komfort, że basen mam u siebie w domu. Jest ciepła woda o temp. 28 stopni. Rano zawsze robię sobie małą rozgrzewkę, trochę gimnastyki, przysiady, rowerek - dodaje.
- Taki początek dnia to jak wizyta w SPA. Wspaniała rzecz. Gimnastyka i basen - polecam to każdej kobiecie - zachwala gwiazda. A potem Izabela rusza w miasto. Następny punkt dnia to wizyta u chirurga.
- To Amerykanin. Wspaniale wypełnia zmarszczki, on nie robi operacji plastycznych. Wcześniej zrobiłam sobie u niego miejsca w okolicy ust. Strasznie boli takie wypełnianie zmarszczek, ale trwa to tylko kilka minut więc da się taki ból wytrzymać - wyznaje.
- Teraz robiłam sobie też szyję i dekolt. Nie ukrywam, że te zabiegi nie należą do najprzyjemniejszych i co pół roku trzeba taki zabieg powtórzyć, ale cóż... - wzdycha i przewrotnie się uśmiecha.
Skrybant przygotowuje się do występu na festiwalu na poznańskiej Malcie. Pojawi się tam w najbliższą sobotę. Na scenie będzie towarzyszyć jej... kilkunastu gołych gitarzystów.
- Oczywiste, że muszę bardzo ładnie wtedy wyglądać - podkreśla. Po zabiegu Iza odwiedziła swoją młodszą córkę Kasię.
- Właśnie kupiłam jej nowe mieszkanie, powoli je urządza. Pojechałam zobaczyć, jak sobie radzi. Cieszę się, że wszyscy jesteśmy blisko siebie. Na początku chciałam, żebyśmy wszyscy razem mieszkali u mnie w domu, ale teraz każde z nas ma swoje mieszkanie i tak jest chyba najlepiej - stwierdza.