Dopiero co poinformowaliśmy o nagraniu, które wyciekło do sieci. W wideo opublikowanym przez autora książki "Dziewczyny z Dubaju" Piotra Krysiaka słychać rozmowę Dody, Emila Stępnia i dwóch jego adwokatów. W pewnym momencie dochodzi do ostrzejszej wymiany zdań, a producent filmowy podnosi głos na swoją żonę, mówiąc, że krzyczy, bo ta go drażni. ZOBACZ WIĘCEJ TUTAJ: Wyciekło szokujące nagranie. Emil Stępień krzyczy na Dodę. Pokłócili się przy adwokatach
ZOBACZ TAKŻE: Mąż zgotował Dodzie piekło?! Wstrząsające sceny! Groziła, że skoczy z okna!
Kilka dni temu Emil Stępień powiedział publicznie, że Doda "nie jest tak zdolna, jak próbuje się lansować". Doda podczas specjalnej konferencji prasowej nt. afery wokół filmu, zwołanej na swoim Instagramie, powiedziała, że te słowa nie robią już na niej wrażenia, bo wielokrotnie była źle traktowana przez swojego męża.
- Z jakiegoś powodu uciekłam z domu dwa lata temu. Nie mieszkaliśmy ze sobą od wielu miesięcy przed rozwodem. Emil naprawdę dał mi taką szkołę życia, że takie słowa nie robią już na mnie wrażenia. Emil potrafił przyjść uśmiechnięty na plan i do ucha mi powiedzieć: "Jesteś piątym kołem u wozu i nikt cię tutaj nie chce. I nikt cię nie lubi. Jestem nikim beze mnie. Jesteś tutaj tylko dzięki mnie. Nie zasłużyłaś. Ale masz". Albo: "Nie jesteś godna, ale masz". Przepracowałam to rok temu. Odbiło się to u mnie depresją, lękami, atakami paniki. Silne, dowartościowane kobiety coś takiego również wykańcza psychicznie, gdy ktoś próbuje deprecjonować, poniżyć, uśmiechając się do reszty, przez co nikt nam nie uwierzy. Przepracowałam to na terapii. Byłam na dnie, miałam najgorsze myśli. I Emil dobrze wie, że prawie przypłaciłam to życiem. On dobrze o tym wie! - powiedziała Doda z rozbrajającą szczerością.
NIE PRZEGAP: Bezwstydna Doda bez stanika na mieście. Wszystko jej widać! ZDJĘCIA
Dziś na social media obojga producentów filmu "Dziewczyny z Dubaju", czyli Dody i Emila Stępnia, trafił oficjalny plakat, który robi ogromne wrażenie. Doda wybrała fotografkę i osobiście pracowała na planie sesji zdjęciowej do plakatu.
"Praca na planie tego plakatu była wspaniała i bardzo radosna, mimo że układanie boskich nóg aktorek przez godzinę, smarowanie ich oliwką oraz rzucanie pieniędzmi z góry nie należy do najłatwiejszych" - śmieje się Doda.
Jedna z internautek postanowiła pochwalić pracę Dody na Instagramie Stępnia.
"Doda zrobiła świetną robotę" - napisała kobieta, chwaląc plakat.
Emil Stępień najpierw podziękował, zaznaczając jednak, że nad plakatem pracowało więcej osób. Ale jego kolejny komentarz mógł nieprzyjemnie zaskoczyć internautkę.
"Widzę jakąś masywną panią, której nie znam. I nie rozumiem komentarza. Brechta pani na moim profilu, wykazując brak kultury. Podziękujemy pani za obecność tutaj gdyż mówi z pełną buzią, wypchaną tą tartą. Smacznego" - napisał, odnosząc się do zdjęcia ciasta, które internautka kilka lat temu zamieściła na swoim profilu.
Inna internautka zaś kilka dni temu musiała przeczytać od Emila Stępnia przykre słowa o tym, że nie powinna zostawać matką.
Ale najgorsze słowa padły pod adresem Dody. Kilka dni temu na swoim Instagramie Emil Stępień zapowiedział, że zrzuci na nią napalm.
"Do czasu premiery będę milczał. Potem dowiecie się Państwo kim jest p. Dorota Rabczewska. To będzie napalm dla niej" - napisał w komentarzu.
Przytoczmy definicję napalmu: to bojowy środek zapalający, stosowany w miotaczach ognia. Jak cytuje Focus.pl: "ofiary tej broni twierdziły, że oparzenie napalmem to największy ból, jaki można sobie wyobrazić. Zdarzało się, że takie osoby błagały, by je zabić, żeby nie musiały dłużej tego bólu odczuwać".
Brzmi groźnie...