"Pytanie na śniadanie" zawitało do wiejskiej posiadłości państwa Bardowskich, którzy wspominali, że początki ich znajomości były trudne ze względu na towarzyszące im ciągle kamery programu. Oboje przyznali, że praktycznie od początku mieli przeczucie, że to "jest TO". Ania przyznała, że wciąż pozostaje fanką programu, dzięki któremu poznała swoją miłość i "nie wyobrażała sobie niedzieli" bez obejrzenia nowego odcinka.
Bardanowscy przyznali, że ich internetowe kanały, w których przekazują m.in. swoją wiedzę rolniczą, mają wielu widzów. Jak dodali, planują niedługo uruchomić kolejny, w którym o życiu na wsi opowiadać będzie Ania z kobiecego punktu widzenia. Co więcej, para przyznała otwarcie, że "napewno myślimy o powiększeniu rodziny". Jak dodała małżonka Grzegorza, "takie założenia były już od początku".