W zielonej poświacie, wśród mchów i paproci, ledwie przyodziana aktorka pląsała w promieniach słońca jak bajeczna nimfa. Las budził się dopiero do życia, kiedy pojawiła się ona - Katarzyna Figura. W czarnym płaszczyku, czarniutkich fragmentach bielizny i równie czarnych pończoszkach szła przed siebie, skrywając twarz za ciemnymi okularami. Spod staniczka wyglądały nieśmiało jej piękne piersi. Płaszczyk natomiast odsłaniał jej jędrne, piękne jak u bogini, niechronione przed wzrokiem leśnych zjaw - pośladki.
Niejeden ptak zamilkł, wszystkie zajączki strzygły uszkami, a wiewióreczki prężyły swoje rude kitki! Figura przechadzała się powoli, delikatnie stąpając po trawie. Jakby nie chciała strącić żadnej kropli rosy, rozdeptać żadnego robaczka...