- Wiosna to czas w którym budzimy się do nowego. Dzisiaj rano wreszcie poczułam, że to dobry moment żeby podzielić się z Tobą moją tajemniczą zmianą o której wspominałam jakiś czas temu - zaczęła swój wpis na Facebooku Dagmara Skalska. - Ten mężczyzna ze zdjęcia zmienił moje życie. Związek (po raz drugi w życiu) konfrontuje mnie z tym przed czym uciekałam i czego się bałam. Drugi raz w życiu stanęłam przed ekscytującym wyborem: "słuchać głosu serca, czy głosów innych?" Po raz drugi podjęłam tę samą decyzję: IDĘ ZA GŁOSEM SERCA. Tylko ono wie gdzie jest moje szczęście. Znowu poczułam ten wspaniały rodzaj pewności, który pcha cię w jednym kierunku choć rozsądek postukuje cię w czoło.. - pisała dalej blogerka.
Pisarka i autorka bloga "Projekt Egoistka" związała się z joginem, którego nazywa Barbarzyńcą.
No i życzenia się spełniają w najmniej oczekiwany sposób. W samym centrum tego zamieszania dostałam szansę do rozwinięcia najgłębszego zaufania do mojego Barbarzyńcy! Jestem w ciąży !!!!!! Choć zawsze przed tym uciekałam i kilka lat temu podjęłam decyzję, że to nie jest moja ścieżka to jednak życie potrafi sprawić, że wyskakujesz z butów Więc, choć od czasu do czasu nadal zadaję sobie nurtujące pytanie: „Czy ludzie o jednakowych wadach są w stanie ze sobą wytrzymać?” lub też: "Czy dziecko przy tak ognistych rodzicach nie dozna poparzeń pierwszego stopnia"... To później wtulam się w jego ramiona, wkładam nos w klatę, czuję jego zapach, spoglądam na niego z miłością i myślę... Ten mężczyzna to prezent, który dostałam. I dziękuje za niego i za to, że we wrześniu pojawi się to Maleństwo - czytamy dalej we wpisie Dagmary Skalskiej.
Dwa dni później na Facebooku umieściła kolejny post, który nie był już tak radosny. Okazało się, że partner zdradzał Skalską. Teraz czeka ją samotne macierzyństwo.
- No Kochana! Siedzisz? Jak nie to usiądź proszę. Ja sobie wczoraj usiadłam z wrażenia żeby nie powiedzieć, zapadłam się pod ziemię. Tuż po Waszych pięknych życzeniach dla naszej trójki (z całego serca dziękuję! Wasza moc dotarła do dzidziusia w brzuchu) dostałam z przestrzeni informację, że mój Ukochany Barbarzyńca ma... dwie Ukochane. Życie potrafi sprawić, że naprawdę wyskakujesz z butów!!!!!!!!! HAHAHA! No więc gdy poznałam pikantne i miłosne szczegóły romansu mojego Ukochanego wstałam i spakowałam jego rzeczy wywożąc je z domu. Dzisiaj zaczyna się nowy etap w moim życiu (choć jeszcze poprzednim nie zdążyłam się nacieszyć ;-)) o wdzięcznej nazwie: ŻYCIE PO ZDRADZIE i na razie... samotna ciąża bo o macierzyństwie jeszcze nic mi nie wiadomo (może jednak spotkam mężczyznę, który poza rozwojem zechce zafundować mi także trochę ochrony i bezpieczeństwa? Chętnie przyjmę i przytulę byle był monogamiczny, dzisiaj jednak wiem, że inni mnie nie interesują - napisała Dagmara Skalska.