Skrzynecka ubrana w czerwoną sukienkę z wyraźnie podkreślonym dekoltem i podniesionym pod same obojczyki biustem wyglądała nienaturalnie i komicznie. Co jakiś czas poprawiała swoją kreację w obawie o to, że jedna z piersi może niefortunnie wydostać się z opiętej kiecki.
Wiadomo, że w dzisiejszych czasach najlepiej sprzedaje się golizna, erotyka i seks. Czyżby komercyjnej stacji chodziło o podniesienie w ten sposób swojej oglądalności? Formuła "Tańca z gwiazdami" dawno się wyczerpała i program stracił na popularności. Producenci szukają sposobu na podniesienie oglądalności show i najwyraźniej go znaleźli.
Dziwi nas jedynie fakt, że Kasia zgodziła się na taki ruch...