Marcin Hakiel i Dominika Serowska już w grudniu przywitają na świecie swojego synka. Ukochana tancerza jest w świetnej formie, jednak w swoim stanie powinna unikać stresujących sytuacji. Niestety tego, co spotkało ją w aucie zamówionym przez jedną z popularnych aplikacji, nie mogła przewidzieć. Ta forma przemieszczania się po mieście jest bardzo popularna, tego typu "taksówek" jest więcej niż tych tradycyjnych, zrzeszanych w korporacjach, dzięki czemu dostęp do nich jest ułatwiony. Przynajmniej w teorii. W praktyce bywa z tym różnie, podobnie jak z bezpieczeństwem korzystania z ich usług. Firmy zrzeszające kierowców są zobligowane do kontrolowania swoich współpracowników, ale zawsze możne zdarzyć się wyjątek. Ot, życie!
Zobacz też: Wyszło na jaw, co ciężarna ukochana Marcina Hakiela sądzi o jego dzieciach z Kasią Cichopek
Ukochana Hakiela trafiła na nieuprzejmego kierowcę. Było groźnie
Dominika Serowska przekonała się o tym na własnej skórze. Z jej relacji wynika, że nie dość, że kierowca nie podjechał w miejsce, w które został zamówiony, to jeszcze jego zachowanie było dalekie od profesjonalizmu. Ciężarna celebrytka narażona była w związku z tym na mocny stres. Całość opisała i przesłała do firmy zatrudniającej mężczyznę, oczekując reakcji. Ale co właściwie się wydarzyło?
Jazda była gwałtowna, pan ledwo wyrabiał, zatrzymując się na światłach i prawie potrącił po drodze rowerzystę. W pewnym momencie skręcił w złą ulicę, więc powiedziałam mu, że tędy nie dojedzie i musi zawrócić.(...) Zawrócił obrażony i zaczął wykrzykiwać do mnie coś po ukraińsku (chyba), więc tłumaczę mu, że nie rozumiem, co on do mnie mówi, bo nie znam tego języka. W międzyczasie dalej do mnie krzyczał i zaczął uderzać pięścią z agresją w telefon/deskę rozdzielczą.
Kierowca wyprosił ciężarną Dominikę z samochodu
Narzeczona Hakiela relacjonowała dalej, że kierowca stwierdził, że skoro ona nie zna jego języka, to i on nie musi mówić po polsku. Zaskoczona odpowiedziała, że są w Polsce, a jego język nie jest językiem międzynarodowym, żeby każdy go znał.
Panu chyba się to nie spodobało, więc wyrzucił mnie z samochodu i powiedział, że dalej nie pojedzie. Przypominam, że jestem w 7. miesiącu ciąży.
- zakończyła Serowska. Narzeczona Marcina Hakiela przyznała, że liczy na to, że niegrzeczny kierowca zostanie zwolniony dyscyplinarnie. Jak na razie firma zatrudniająca mężczyznę nie odniosła się do zaistniałej sytuacji.
Zobacz też: Dumny tata Marcin Hakiel pochwalił się zdjęciem USG dziecka. Już wiadomo, kiedy przyjdzie na świat