W kolejnym odcinku "Nasz nowy dom" ekipa programu odwiedziła panią Wioletę, mieszkankę Węgorzewa. Kobieta jest po rozwodzie. Wyprowadziła się od byłego męża z dwiema córkami. Pani Wioleta pracuje jako pracownik domu opieki społecznej, nie stać jej na wynajem dużego mieszkania. - Siedem lat jestem po rozwodzie i od tamtej pory zajmujemy stancje z córkami. Mój mąż szukał rozrywek u innych pań. Picie, bicie. Terror - powiedziała krótko.
Rodzina zastępcza
Siostra pani Wiolety zmarła na raka w wieku 32 lat. Po śmierci siostry pani Wioleta zajęła się jej dwiema córkami. Ojciec zostawił dziewczynki. Kobiety nie było stać na wynajem większego lokum. Z czterema dziewczynkami mieszkała więc w maleńkim wynajętym mieszkaniu. Na szczęście otrzymała pomoc od urzędu miasta. Pani Wiolecie przyznano mieszkanie socjalne na ostatnim piętrze kamienicy w centrum miasta. Niestety, w strasznym stanie.
Rozpadająca się rudera
Lokal nadaje się do generalnego remontu. Pomiędzy ścianami są dziury, hula w nich wiatr. W mieszkaniu są piece kaflowe, ale nie działają. Jest wilgoć, grzyb na ścianach. - Wszystko się sypie, jest stare, brudne. Jest pleśń, grzyb - powiedziała pani Wioleta. - Rury są stare, rozpadające się. Łazienka śmierdząca stęchlizną - dodała. Czy ekipa programu "Nasz nowy dom" pomoże rodzinie?
- Marzę, żeby mieć stół, przy którym bedziemy mogli razem usiąść - powiedziała pani Wioleta. - Zlew w kuchni przy oknie - dodała. Dziewczynki marzą, żeby mieć biurka i własne łóżka.
Katarzyna Dowbor przybywa na ratunek
- Uła - powiedziała Katarzyna Dowbor na widok stanu mieszkania. - Nisko. Zimno - dodała. - To mieszkanie jest trudne. Tutaj trzeba wymienić tak naprawdę wszystko, bo to mieszkanie się sypie. W dodatku wymaga bardzo trudnego projektu, bo tu są skosy - powiedziała. Ekipa jednak wyremontuje to mieszkanie.
- W końcu ta chwila nadeszła. Będziemy mieli własny dom. Będziemy wracać do tego samego miejsca - powiedziała 20-letnia Ola.
Ekipa ogląda mieszkanie
- Tak nisko jest tylko w przedpokoju, czy w całym mieszkaniu? - zapytała Martyna. Mina jej zrzedła, gdy dowiedziała się, że w całym. Wiesław stwierdził, że czuć wilgoć i że wszystko się sypie. - Skosy zabierają mi dodatkową przestrzeń, przez co dużo trudniej jest umeblować mieszkanie - powiedziała Martyna.
Projekt Martyny
W jednym z pomieszczeń powstaną ścianki działowe. Tam będzie pokój dziewczynek. Pani Wioleta również dostanie swoje miejsce. W kuchni w zabudowie kuchennej zlew znajdzie się przy oknie. Przy ścianie stanie stół, przy którym zmieści się cała rodzina. Pojawi się również dodatkowy piec, który zapewni ciepłą wodę. W łazience znajdzie się wanna, umywalka z szafką, pralka.
Prace remontowe
Cała ekipa zabrała się do pracy. Trzeba było skuć zagrzybiałe tynki i położyć płytę gipsowo-kartonową. Ekipa musi również zamontować nowe drzwi wejściowe do mieszkania. - Żeby zrobić ogrzewanie, musimy przejść pod deskami. Dodatkowym utrudnieniem są schody. Klatka schodowa jest wąska, wnoszenie materiałów jest trudne - powiedział członek ekipy remontowej.
- Wszystkie szpary, przez które wiało, są uszczelnione pianką - powiedział Wiesław. Prace idą sprawnie, pierwsze pomieszczenie jest niemal gotowe. W łazience są już ułożone płytki.
Rodzina odpoczywa w hotelu
Cała rodzina odpoczywa w hotelu. - Kamień z serca. Nie ma tych pieców, które stwarzały zagrożenie - powiedziała pani Wioleta na widok filmu z ekipą rozpoczynającą prace. Katarzyna Dowbor zabrała dziewczynki na lotnisko. Chciała spełnić ich marzenie. Patrycja natomiast odwiedziła studio tatuażu, by nauczyć się tatuować.
Ekipa uwija się przy remoncie
Prace zostały wykonane na czas. Mimo mrozu i śniegu udało się wszystko wykonać w terminie. Ekipa zamontowała również piec gazowy, by w mieszkaniu wreszcie było ciepło. - Wiesiu, jest bardzo dobrze, ale jeszcze troszeczkę siły trzeba znaleźć, żeby to wykończyć - powiedziała Martyna.
Rodzina ogląda dom
- Myślę, że będzie tam pięknie, jasno i bezpiecznie przede wszystkim - powiedziała pani Wioleta. Rodzina jest zachwycona mieszkaniem. - Przedpokój jasny, piękny, przestronna szafa - skomentowała pani Wioleta. - Będziemy mieli w końcu gdzie jeść - powiedziały dziewczynki na widok kuchni. - Jest ślicznie w kuchni. Kolory ścian, meble - skomentowała szczęśliwa Oliwia.
Pani Wioleta dostała piękny maleńki pokoik z dużą kanapą. - Przepiękny pokój, nikomu go nie oddam - powiedziała. Patrycja i Natalka zachwyciły się swoim pokojem. Utrzymany w kolorach żółci i zieleni - spełnił ich marzenia. - Mamy biurka, krzesła z oparciami. Nie muszę rysować na kolanie - powiedziała Patrycja.
Zuzia i dostały różowy pokój utrzymany w tonacji księżniczek. - Mamy piętrowe łóżko, o którym marzyłyśmy. Mamy biurka, po prostu wszystko - powiedziała Oliwia.
W łazience pojawiła się wanna w zabudowie, nowa pralka. - Łazienka jest taka luksusowa, piękna - powiedziała Oliwia.
- Dziękuję bardzo. Zmieniliście moje życie. Obcy ludzie, a teraz jesteście jak rodzina. To jest piękne, co robicie - powiedziała pani Wioleta.