W 2019 roku ekipa programu "Nasz nowy dom" wyremontowała dom rodzeństwa z Siestrzenia (woj. mazowieckie). W momencie, kiedy Katarzyna Dowbor pojawiła się w ich domu, najstarszy z nich, Michał Leonarczyk, miał 24 lata. Przejął opiekę nad niepełnoletnim rodzeństwem, kiedy kilka lat temu w tragicznym wypadku zginęła jego matka. W momencie śmierci była pijana.
NIE PRZEGAP: Rafał Mroczek pokazał paragon za swój obiad! Jest jeszcze lepszy od obiadu Muchy za 700 złotych!
- Mam do siebie jedynie pretensje o to, jak wyglądała moja ostatnia rozmowa telefoniczna z mamą. Rozłączyliśmy się pokłóceni, a ona później zginęła pijana pod kołami samochodu. Wiem, że to nie moja wina, ale wciąż myślę, że nie musiałem być wtedy aż tak opryskliwy - wyznał Michał w rozmowie z WP.pl.
Bohater programu "Nasz nowy dom" przyznał, że od małego on i jego rodzeństwo nie mieli lekko, a alkohol lał się w domu strumieniami. Śmierć matki zbiegła się z jego maturą. Nie mógł liczyć na pomoc ojca alkoholika, który porzucił swoje dzieci na pastwę losu.
Musiał rzucić szkołę i znaleźć pracę, by móc adoptować rodzeństwo i zapewnić mu byt. Pracował w restauracjach i przy weselach, jednak nie przelewało mu się z pieniędzmi. Postawę Michała, który poświęcił się dla brata i siostry docenili widzowie, tuż po emisji programu "Nasz nowy dom" dostał od nich wiele ciepłych słów.
- Nie spodziewałem się tylu miłych słów i gratulacji. Przecież ja nie zrobiłem nic nadzwyczajnego. Gdy się kogoś kocha, tak jak ja swoje rodzeństwo, to nie zwraca się uwagi na trudności, tylko się działa. Wiem, że w Polsce jest wiele osób, które też ledwo wiążą koniec z końcem, np. samotne matki z piątką dzieci, dlatego tym bardziej nie czuję się bohaterem, tak jak niektórzy mnie teraz określają – powiedział skromnie Michał.
Nasz nowy dom: Ojciec alkoholik zobaczył, jak Katarzyna Dowbor wyremontowała dom dzieci, które porzucił
W dodatku zostawione na pastwę losu rodzeństwo spotkała kolejna, potworna tragedia. W pożarze doszczętnie spłonął ich dom. Wtedy w ich życiu pojawiła się Katarzyna Dowbor ze swoją ekipą. Okazuje się, że ojciec alkoholik widział odcinek programu "Nasz nowy dom" z udziałem swoich dzieci. Wtedy przypomniał sobie, że ma rodzinę i chciał do niej wrócić...
- Od razu daliśmy mu do zrozumienia, że absolutnie nie ma możliwości, żeby się do nas wprowadził. Przez tyle lat nie interesował się nami i podjął wiele decyzji, których nigdy nie zrozumiem, dlatego myślę, że nie udałoby się nam odbudować relacji. On nadal ma problemy z alkoholem, czasem dzwoni do nas pijany, ale wtedy nawet nie wchodzę z nim w dyskusję – powiedział Michał.
Zobaczcie w galerii zdjęcia rodzeństwa z Siestrzenia i ich dom przed i po metamorfozie ekipy programu "Nasz nowy dom".