Ekipa "Naszego Nowego Domu" przybyła do podwarszawskich Marek, by odmienić los kolejnej rodziny! Pani Katarzyna opiekuje się swoją dwudziestotrzyletnią córką Marią, chorującą na czterokończynowe porażenie dziecięce i epilepsję. W domu mieszka także syn pani Kasi, Sebastian. - Rozstaliśmy się z mężem pół roku temu, bo mąż nadużywał alkoholu, nie pracował i nie pomagał w utrzymaniu domu, w opiece nad córką – mówiła Pani Katarzyna, która 6 lat temu pochowała swojego 13-letniego syna, Rafała. - To był największy dramat pochować własne dziecko – dodaje.
Rodzina zajmowała stary garaż, przerobiony na pomieszczenie mieszkalne, które trudno nazwać domem. Warunki były dramatyczne. Z częściowo ocieplonej elewacji odpadał styropian, dach przeciekał, sufity opadły. Nie było prawdziwej łazienki – prysznic znajdował się w kuchni, kompletnie nic nie było przystosowane do osoby poruszającej się na wózku. Marysia wymaga opieki 24 godziny na dobę, więc nie ma mowy o tym, by pani Kasia podjęła pracę. Sebastian pracuje i pomaga mamie i finansowo, i w opiece nad siostrą, ale nawet wspólnymi siłami nie byli w stanie przeprowadzić choćby najmniejszego remontu. W Markach pojawiała się Katarzyna Dowbor z Maćkiem Pertkiewiczem oraz Arturem Witkowskim i jego ekipą.
SPRAWDŹ: Zwycięzca "Prince Charming" dostał pracę w Polsacie. Czym się zajmuje?
Zobacz, jak zmienił się dom rodziny z Marek! Wszystko dzięki ekipie programu "Nasz Nowy Dom"!