W czwartkowym odcinku "Naszego nowego domu" widzowie poznali historię Pani Wioletty i Pan Rafała oraz ich dwóch synów. Starszy, dziesięcioletni Tymek urodził się jako wcześniak. Cierpi na mózgowe porażenie dziecięce, ma uszkodzony wzrok i słuch, nie porusza się samodzielnie, karmiony jest dojelitowo. Niecałe dwa lata temu na świat przyszedł Ignaś – drugi synek pary jest na szczęście zdrowy.
SPRAWDŹ: Tadeusz Sznuk przerywa milczenie! Otworzył się na prywatne tematy. Tego jeszcze nie było!
Rodzina mieszkała w podnajmowanym od krewnych maleńkim mieszkaniu w Rząsce. Jeden pokój, niedostosowana do potrzeb Tymka łazienka i aneks kuchenny urządzony w mikroskopijnym korytarzu to o wiele za mało, by pomieścić cztery osoby, sprzęt rehabilitacyjny i przedmioty codziennego użytku. Rodzice i starszy syn spali w jednym łóżku. Małżeństwo kupiło jakiś czas temu zrujnowane mieszkanie w tym samym budynku. Pan Rafał starał się je remontować samodzielnie, niestety pracując jako kierowca na budowie, nie był w stanie zgromadzić odpowiednich funduszy, a i czasu po pracy nie miał wiele. Największym marzeniem rodziny była przestrzeń – dla Tymka do rehabilitacji, dla Ignasia – do zabawy i rozwoju, a dla rodziców – do choćby chwili wypoczynku. To marzenie spełnili w 5 dni Katarzyna Dowbor, Martyna Kupczyk i Przemek Oślak.
Zobaczcie, jak ekipa "Naszego nowego domu" odmieniła mieszkanie potrzebującej rodziny! To, co tam zrobili, zapiera dech w piersiach.
Źródło: Polsat