Udało się dobudować do niego łazienkę i doprowadzić prowizorycznie wodę, ale niestety zła izolacja powodowała, że zimą woda w rurach zamarzała. Dom ogrzewał stary rozpadający się piec, a stolarka okienna, dziurawe podłogi i ściany domagały się natychmiastowego remontu. Toaleta była natomiast na zewnątrz.
Największym problemem rodziny jest jednak choroba pana Grzegorza – śmiertelnie niebezpieczna hemofilia. Architekt Maciej Pertkiewicz na nowo zaplanował rozkład domu, szczególnie dbając o miejsce do nauki i zabawy dla dzieci. W salonie na ścianie zaś „wyrosło drzewo” - oryginalna ozdoba a jednocześnie półka, która ciekawie wkomponowała się w całość projektu. Zobaczcie jak zmienił się do państwa Eweliny i Grzegorza i ich dzieci.