Katarzyna Dowbor wraz z ekipą remontową "Naszego Nowego Domu" ponownie odwiedziła Skierbieszów na Zamojszczyźnie. Tym razem miała dobre wieści dla pani Kasi i pana Jana, którzy wychowują dwie córki: Julię i Dominikę oraz sześcioletniego Marcela. Dwa lata temu ich życie wywróciło się do góry nogami, bo dowiedzieli się, że Marcel cierpi na autyzm. Walka o zdrowie syna zbiegła się z utratą pracy przez pana Jana. Rodzina zaczęła ledwo wiązać koniec z końcem i zniknęła nadzieja na poprawę fatalnych warunków mieszkaniowych. - Bardzo często padałyśmy ofiarą takiego wyśmiewania się w szkole, bo po prostu warunki w domu są ciężkie – powiedziała córka Dominika.
Nasz Nowy Dom - Skierbieszów. Tragiczne warunki! Bez łazienki i toalety
Rodzina mieszkała w tragicznych warunkach – wszyscy spali w jednym pokoju, drugie pomieszczenie było kuchnią i wszystkim innym – w domu nie było łazienki ani toalety. Ogrzewanie stanowił stary piec kaflowy. Do rodziny należało jeszcze jedno pomieszczenie – nieogrzewane, wilgotne, zimą stało nieużywane. Latem dziewczynki przenosiły się tam, by choć przez kilka miesięcy mieć swój własny kąt. Katarzyna Dowbor, wzruszona ciepłem i miłością, jakie wypełniają ten dom, przekazała informację, że lada moment pojawią się w nim architekta Marta i Wiesław ze swoją ekipą budowlaną.
Rezultaty wizyty ekipy programu "Nasz Nowy Dom" jak zawsze zapierają dech w piersiach! Zobaczycie sami - zajrzyjcie do naszej galerii z czwartkowego (17 marca) odcinka show "Nasz Nowy Dom"!
Źródło: Polsat