W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" mieszkańcy Szczytna, którzy zniszczyli dom pani Lidii i jej dwóch córek (13-letniej Darii i 18-letniej, niepełnosprawnej Małgosi), tłumaczą, dlaczego nie przepadają za bohaterką programu "Nasz nowy dom". Sąsiedzi już wcześniej zarzucali uczestniczce reality show Dowbor, że nie pracuje, żyje na koszt państwa i jest leniwa. Teraz pojawiły się kolejne komentarze...
- Piasek ma za paznokciami i tyle. Nie wie pan, co to znaczy? Że pracować nie lubi
- Ja tam nic do tej dziewczyny nie miałem. Ale różnie się o niej mówi. W przeszłości była, że tak powiem, rozrywkowa i do tej pory tak jest. Nie chcę jej oceniać, bo może to wynika z tego, jak sama była wychowywana, ale jest osobą dosyć trudną w obyciu.
- Zanim urodziła drugą córkę, mocno dokazywała, teraz jest spokojniejsza. Ale miasto jej kibicuje, bo to nie jest tak, że w Szczytnie mieszkają same zawistne dziady - czytamy na łamach gazety.
Warto przypomnieć, że do takiej sytuacji doszło pierwszy raz w historii programu "Nasz nowy dom". Sąsiedzi najpierw nie chcieli pomóc ekipie Katarzyny Dowbor w remoncie, a kilka dni później oblali nową elewację niebieską farbą.
ZOBACZ TAKŻE: Nasz nowy dom w Szczytnie. Burmistrz chce wyciszyć sprawę?