- Nikt jej nie zna. Jedno i drugie opiera się na opowieściach, których nikomu nie chciało się sprawdzić. (...) Gdybyśmy chcieli przenieść karierę Natalii z Bollywood do Polski, to Natalia byłaby babką potrąconą na pasach w piątym odcinku "W11 - Wydział Śledczy" albo byłaby woźną w czternastym odcinku paradokumentu "Szkoła" - mówił wówczas Krzysztof Stanowski. - To najlepiej poprowadzony kit w historii polskich mediów. Nikt tak profesjonalnie nie zmyślił samego siebie, i tak sukcesywnie brnąc w to kłamstwo, nie doszedł tak daleko jak Natalia Janoszek - dodał dziennikarz sportowy.
Stanowski zmiażdżył Natalię Janoszek. Pokazał dowody, że zmyśliła karierę
Natalia Janoszek postanowiła w końcu przerwać milczenie. Celebrytka stwierdziła, że dziennikarz naruszył jej dobre imię. Teraz strony spotkają się w sądzie, gdyż Janoszek pozwała Stanowskiego.
- Każdy ma prawo do wyrażania swojej opinii, w tym negatywnej oceny czyichś dokonań zawodowych. Na tym polega też praca prawdziwych dziennikarzy, starających się dociec prawdy. Krytyka nie może jednak zmierzać do ośmieszenia i zniszczenia innej osoby. W imię wolności słowa nie można bezkarnie oczerniać, mówić półprawd i wyzywać drugiego człowieka, co pan Stanowski uczynił wielokrotnie w swoim materiale. Na kulturę hejtu nie powinno być niczyjej zgody. W moim przypadku pan Stanowski oparł swój nierzetelny materiał na medialnej tezie, iż moje osiągnięcia były wymyślone. Chcąc za wszelką cenę tę tezę uzasadnić, mijał się z prawdą, prezentując tendencyjnie i wybiórczo fragmenty moich wypowiedzi, by pasowały do jego tezy. Każde bezprawne działanie naruszające dobro osobiste wymaga reakcji. Dlatego po wnikliwym przeanalizowaniu tych materiałów przez kancelarię prawną, po ich konfrontacji z dokumentami i dowodami potwierdzającymi brak rzetelności oraz brak zgodności z faktami z mojego życia zawodowego podjęłam decyzję o złożeniu w dniu dzisiejszym pozwu przeciwko panu Krzysztofowi Stanowskiemu - napisała w oświadczeniu.
Na komentarz Krzysztofa Stanowskiego nie trzeba było długo czekać. - Nie jest prawdą, co napisała Natalia Janoszek w swoim oświadczeniu, że negatywnie oceniałem jej dokonania zawodowe. Ja tylko twierdziłem, że ona nie ma żadnych dokonań - wyjawił dziennikarz w swoim oświadczeniu.
Potem nagrał kolejny odcinek Dziennikarskiego Zera, w którym wyśmiał pozew Natalii Janoszek. Zadeklarował, że poleci także do Mumbaju (dawny Bombaj), gdzie przepyta ludzi o karierę Natalii Janoszek. Tym, którzy ją rozpoznają da równowartość tysiąca złotych.
– 19 czerwca lecę do Mumbaju i postanowiłem sobie, że przeznaczę potencjalnie 100 tys. zł na cele charytatywne. Mianowicie, przejdę się ulicami Mumbaju i spytam 100 napotkanych osób, pokażę im twoje zdjęcie i poproszę, żeby powiedzieli, jak się nazywasz. Za każde odgadnięcie, jak się nazywasz, zapłacę 1 tys. zł. Jeśli 100 osób powie, że nazywasz się Natalia Janoszek, wówczas będę musiał zapłacić 100 tys. zł. Na teraz czuję, że moje pieniądze nigdy nie były bezpieczniejsze, ale może się okazać, że jest zupełnie inaczej, że to ty masz rację, że podbiłaś Bollywood – powiedział Stanowski.
Zadeklarował, że może do Indii zabrać także samą Natalię Janoszek, by to wszystko kontrolowała. Jest nawet gotów zapłacić jej za bilet lotniczy w business klasie.