Natalia Janoszek znów zmyśla?
Natalia Janoszek, przynajmniej w swojej głowie, jest piosenkarką, aktorką, modelką, miss, prowadzącą... I ofiarą nagonki. Po głośnym materiale Krzysztofa Stanowskiego, który ujawnił, że - delikatnie mówiąc - Janoszek podkolorowała swoją biografię i nieco ubarwiła "karierę" zagraniczną, którą chętnie się chwaliła, wielu myślało, że to jej koniec w mediach. O dziwo szansę dostała od TVN, który postanowił umieścić ją wraz z innymi celebrytkami klasy B w swoim show "Królowa przetrwania". Można by uznać, że to w ramach jakiejś ciekawostki czy eksperymentu społecznego, więc nie powinno to dziwić w kraju, gdzie karierę robi Marta Linkiewicz czy Caroline Derpieński...
Czytaj także: Stanowski nagra film o Caroline Derpieński! Zdemaskuje "dollarsową" królową?
To, co jednak może zaskoczyć wielu, to fakt, iż Janoszek nadal próbuje pchać ludziom narrację o swoich zagranicznych sukcesach. Ktoś mógłby pomyśleć, że po tym, jak okazało się, że helikopter, którym miała przylecieć do Cannes, był jedynie chwytem marketingowym, a plakaty z jej osobą były głownie preparowane przez nią samą, nauczy się na własnych błędach. Otóż wygląda na to, że nie.
Janoszek chwali się "sukcesem"
Mało tego! Natalia Janoszek nawet nie zmieniła swoich, lekko topornych, metod mistyfikacji. Celebrytka ponownie pochwaliła się w social mediach swoim "sukcesem" - poinformowała, że poprowadziła w Los Angeles imprezę przed Złotymi Globami. Na dowód opublikowała wówczas grafikę, z której wynika, że jest jednym z oficjalnych "hostów" wydarzenia. Dodatkowo pochwaliła się zdjęciem z czerwonego dywanu i nagraniem.
Przeczytaj również: Natalia Janoszek wyznaje, że mężczyźni porzucają ją, gdy "pójdzie z nimi do łóżka"
Jak zauważył Pudelek, temat wygląda jednak dość podejrzanie. "Na instagramowym profilu agencji organizującej imprezę przed Złotymi Globami nie ma żadnej wzmianki o "słynnej" Polce. Sytuacja wygląda dziwnie, zwłaszcza że w opublikowanym przez Social Mix Los Angeles nagraniu widzimy wszystkich innych "hostów". Wizerunek Natalii widnieje tylko i wyłącznie w grafice zamieszczonej przez nią samą. W filmie opublikowanym przez agencję w miejscu jej fotografii widzimy zaś niejaką Lindę Chilindę. Ponadto w swojej grafice Janoszek jako jedyna kobieta podpisana jest "actor" zamiast "actress". W oczy rzuca się również to, że czcionka napisu "Sky Bar" pod fotką Polki różni się nieco od tej użytej pod zdjęciami reszty prowadzących" - wylicza portal. Na domiar złego sprawę skomentował też fotograf, który wykonał zdjęcie Janoszek "użyte" w grafice. Dawid Klepadło w swoich social mediach poinformował, że nikt go nie pytał o zgodę na użycie fotki do materiałów promocyjnych i nikomu takiej zgody nie dawał.
Fotograf demaskuje Natalię Janoszek
"Ja podejrzewam, że ona albo sama ten plakat zaprojektowała, albo im dostarczyła to zdjęcie bez konsultowania tego ze mną" - poinformował fotograf na swoim Instastory. Można też zauważyć gołym okiem, że zdjęcie z "czerwonego dywanu" to nie żadna fotografia z agencji, a zwykła fotka zrobiona telefonem, mimo że "aktorka" oznaczyła fotografa. Fotograf ten ma co prawda wpisaną w bio nazwę agencji fotograficznej "Getty Images", ale ani na jego stronie, ani na stronie agencji nie ma zdjęć Natalki z tego eventu... Janoszek prewencyjnie zablokowała komentarze na swoim Instagramie, by przypadkiem internauci nie mogli odnieść się do jej przechwałek. Fajnie z jej strony?
Zobacz również: