Natalia Kukulska: Chcę uciec przed wspomnieniami o zmarłym tacie

2010-12-15 5:00

Boże Narodzenie to czas niezwykle radosny, ciepły, rodzinny. Jednak nie dla wszystkich. Najbliższe święta będą dla Natalii Kukulskiej (34 l.) i jej rodziny inne, niż te, do których przez lata swojego życia przywykła. Przy wigilijnym stole zabraknie bardzo ważnej dla Natalii osoby - jej niedawno zmarłego taty, Jarosława Kukulskiego (+66 l.). Artystka postanowiła, że nie zostanie w domu, w którym wciąż jest tyle wspomnień o kompozytorze. Wyjeżdża w góry.

Natalia nie ma obok siebie już ani mamy, ani taty. Najpierw w 1980 r. zginęła w katastrofie lotniczej Anna Jantar (+30 l.). Natomiast we wrześniu tego roku wokalistka straciła ukochanego tatę. Nikt nie spodziewał się jego śmierci. Wszak Jarosław Kukulski niedawno pomyślnie przeszedł operację w związku z niewydolnością układu krążenia. Odszedł tak nagle...

Patrz też: Jarosław Kukulski nie żyje. Zmarł ojciec Natalii Kukulskiej

- Nie chcę spędzać tegorocznych świąt Bożego Narodzenia w domu. Chcę być jak najdalej od wspomnień, a może w ten sposób chcę oszukać rzeczywistość? - wzdycha w rozmowie z "Super Expressem" Natalia. Widać, że to dla niej ciągle temat wywołujący emocje. - Jedziemy w góry. Czy dlatego, że tam będę czuła się bliżej nieba, bliżej taty? Nie, nie potrzebuję gór, by czuć jego bliskość - dodaje piosenkarka.

Znana wokalistka nie chce zdradzić miejsca pobytu, by przeżyć te święta spokojnie. Jednak zaznacza, że postara się zrobić wszystko, aby były udane. - Nadal więc będą to święta rodzinne, choć już inne... - mówi Kukulska. W górach nie będzie przecież sama. Oczywiście jadą tam jej mąż Michał Dąbrówka (38 l.) i dzieci, syn Janek (10 l.) i córka Ania (5 l.).

Zapytana o prezenty zdradziła "Super Expressowi", że to wciąż przed nią. Praca, brak czasu, kolejki. - Może nawet będę zmuszona kupić je przez Internet - na twarzy Natalii pojawia się w końcu uśmiech.

Kukulska nie myśli tylko o sobie. Nie zapomina też, aby to innych podtrzymać na duchu. Mimo zajęć, nie mogło zabraknąć jej na gali charytatywnej zorganizowanej przez fundację Anny Dymnej (59 l.).

- Spotkałam wielu ludzi, którzy w odpowiednim momencie wyciągnęli do mnie pomocną dłoń. Choćby po śmierci taty. Nawet fakt, że ludzie byli ze mną myślami, był dla mnie ważny, był pomocny - tłumaczy swoje zaangażowanie Natalia. - A czego sobie życzę na Nowy Rok? Spokoju, wewnętrznego spokoju...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają