Nowy program "Przez Atlantyk" wzbudza spore emocje. Gwiazdy, które wzięły w nim udział: Renata Kaczoruk, Zygmunt Miłoszewski, Maja Hirsch, Piotr "Liroy" Marzec i Antek Królikowski, regularnie ujawniają, jak sobie radzili przez te kilka tygodni. Okazuje się, że problemem nie była izolacja od świata, brak kontaktu z rodziną i Internetu, czy ciasnota, a brak jedzenia! Natalia Przybysz cierpiała dodatkowo, bo jest wegetarianką i nie wszystko, co było dostępne, mogła zjeść.
Polecany artykuł:
Przybysz postanowiła ujawnić, jak radziła sobie podczas rejsu przez Atlantyk. Otóż piosenkarkę dotknął brak świeżych owoców i warzyw, a tym głównie się żywi:
Po pierwszym tygodniu zaczęło mi brakować świeżych warzyw i owoców. Wszystko, co kupiłam na targu w Las Palmas, chyba z 40 awokado, z 4 kg batatów, straszne duże ilości warzyw i owoców, które zniknęły w tydzień. Później nie było już nic, tylko cebula, imbir i czosnek - powiedziała w rozmowie z Plejadą.
Natomiast, jak wyznaje, nie brakowało jej telefonu, czy Internetu. Delektowała się ciszą i kontaktem z naturą:
Kiedy Antek Królikowski proponował, żeby w naszym "Kinie Atlantic", oglądać film, to w ogóle nie byłam w stanie się skoncentrować. Nie obchodziło mnie nic, co się działo w jakimkolwiek filmie, bo fascynowało mnie niebo i morze (...) Siedziałam i patrzyłam w gwiazdy, było widać Drogę Mleczną, Wenus (...) Miałam czytnik, który został zalany przez deszcz i przez ostatni tydzień czułam poważny brak literatury, bo została mi tylko jedna książka, którą dostałam od Kamila Sipowicza, o zwierzętach, które dostali z Kora - dodała.