Jakiś czas temu Natalia Siwiec przeprowadziła się do Tulum w Meksyku. Celebrytka jest zachwycona nowym miejscem, co pokazuje na swoich zdjęciach oraz nagraniach. Ostatnio pochwaliła się nawet domem, który kupiła. Mimo to fani są zaniepokojeni jej zachowaniem i wypowiedziami, między innymi o narkotykach. Jej wypowiedź skrytykowali także eksperci.
Natalia Siwiec zmusza córkę do aktywności wbrew jej woli?
Treści pojawiające się w ostatnim czasie na profilu Natalii Siwiec na Instagramie spotykają się z mieszanym odbiorem. Miss Euro 2012 ochoczo dzieli się z fanami urywkami z życia w Meksyku. Ostatnio zaprezentowała zdjęcia oraz nagrania z wyprawy ze swoją czteroletnią córką, Mią, oraz mężem. Była to wymagająca wycieczka, podczas której rodzina wchodziła na wysoką wieżę, schodziła w dół po linie i nurkowała. Kilkulatka wydawała się być wystraszona, co zauważyli internauci.
Pokazywanie dziecku piękna otaczającego świata jest czymś wspaniałym, jednakże zmuszanie dziecka, aby robiło coś, czego nie chce i czego się boi tylko po to, aby nagrać atrakcyjne Instastory - raczej słabe
Dzielny, ale z Instastory wynikało, że nie za bardzo chciała być na wieży - „głupia wieża”
Córeczka zabawka
- komentowali użytkownicy Instagrama. Natalia Siwiec postanowiła odnieść się do ich słów.
Zobacz też: Co się stało z twarzą Małgorzaty Pieczyńskiej?! Młodsza koleżanka pokazała nagranie [GALERIA]
Gdyby płakała i nie chciała, nikt by na siłę nie kazał jej tego robić. Ona chciała, ale się bała, a nasza rola jest taka, by dodać jej odwagi i ją w to popchnąć
Ona nie płakała. Więc to, jak widzicie rzeczywistość, jest tylko waszą projekcją. Ona tylko wyzywała tatę, że ją namówił na głupią wieżę
- tłumaczyła internautom celebrytka. W jednej z odpowiedzi dodała również, że "tylko mamy wiedzą, jak to jest z dzieciakami".
Koniecznie sprawdź: Sandra Kubicka ostro o byłych: "Jak wyrzucam śmieci, nie idę sprawdzać potem, jak się czują”
Ja robiąc obie rzeczy, też się bałam, ale nie byłam przerażona. Mia również została zapytana, czy chce, i chciała, a to, że robienie takich rzeczy na początku jest niekomfortowe, nawet dla mnie, to normalka. Ja nigdy nie widziałam jej tak dumnej z tego, że to zrobiła, i tak ucieszonej, że to zobaczyła
Dziecko już potrafi komunikować czy chce, czy nie. Rodzice mają prawo je zachęcać, ale nie zmuszać. To zawsze jest wybór dziecka. Dziecko jest również takie jak dorosły! Ja też się zdecydowałam, by to zrobić i było mi zimno i niekomfortowo, ale to zrobiłam, bo chciałam to przeżyć. I bardzo się z tego cieszę, podobnie jak Mia
- napisała w odpowiedzi na zarzuty, jakoby nie respektowała emocji własnego dziecka.
Co o tym sądzicie?