Gdy tylko ma przerwę, wymyka się z prób i pędem biegnie do parku, gdzie niania spaceruje z jej Kalinką (5 mies.). Ale niestety, wszystko co dobre szybko się kończy i po kilkunastu minutach artystka znów wraca do pracy.
Natasza potrafi realizować swoje marzenia artystyczne. Niemalże do porodu występowała na deskach warszawskiego Teatru Buffo, którego współzałożycielem jest jej mąż Janusz Józefowicz (50 l.). Jej pragnieniem był też szybki powrót na scenę, tuż po tym, jak Kalinka przyszła na świat.
- Nie ukrywam, że chciałabym wrócić do pracy jak najszybciej - mówiła w wywiadach Natasza.
I to się jej udało. Wróciła do pracy, a Kalinką zajęła się wykwalifikowana niania.
Instynkt macierzyński okazał się jednak o wiele silniejszy niż spełnianie zawodowych ambicji. Natasza ma z tego powodu rozdarte serce. Bo chce być i wspaniałą aktorką, i wzorową mamusią. Dlatego musi krążyć między pracą a domem, by choć przez chwilę pobawić się z Kalinką. Tak też było, gdy ostatnio spotkaliśmy Nataszę w parku, niedaleko jej warszawskiego apartamentu. Artystka tak mocno zatęskniła za córą, że porzuciła swe zawodowe obowiązki i pojechała zobaczyć się z maleństwem.
Nie trwało to jednak zbyt długo, bo na Nataszę czekała praca. Artystka wsiadła w samochód i pognała do codziennych zajęć. Uśmiechnęła się jednak do siebie z nadzieją, że lada chwila znów uda jej się wyrwać do córeczki choć na momencik.
Naprawdę wspaniała z niej mama.