Natasza Urbańska o niedyspozycji głosowej podczas "Sylwestra z Dwójką"
Niedługo przed rozpoczęciem "Sylwestra z Dwójką" pojawiły się informacje, że Natasza Urbańska jest w kiepskim stanie zdrowotnym i nie wiadomo, czy wystąpi na scenie. Jak się okazało, Natasza rozchorowała się zaledwie kilka dni przed sylwestrową nocą, co postawiło jej występ pod znakiem zapytania. Mimo to gwiazda nie dała za wygraną i pojawiła się na scenie, udowadniając, że jest prawdziwą profesjonalistką. Udało nam się porozmawiać z gwiazdą po występie. Przyznała, ze nie czuła się najlepiej:
Dla artysty to jest zawsze ogromny stres, jeżeli czujesz, że łapie Cię jakaś infekcja, ale wierzyłam w to bardzo, że jestem pod opieką lekarzy. Nawet dzisiaj jeszcze taki był wyskok do kliniki w Katowicach na pięć godzin przed koncertem. Dostałam wszystko, co możliwe, żeby mnie postawiło na nogi, jednak gardło odmawia. Czy to jest może już taki stres i psychika, że już jestem zablokowana? Nie wiem, bo byłam dobrej myśli. Urywa się powoli (głos - przyp redakcji).
- wyjaśniła Natasza.
To pierwszy sylwester z TVP Nataszy do 10 lat. "To miało być takie święto moje"
Natasza Urbańska przyznała także, że bardzo zależało jej na tym występie, bo po raz pierwszy od 10 lat miała okazję pokazać się na scenie sylwestra TVP:
Jutro pewnie będzie dobrze, a powinno być dzisiaj. I tak się cieszyłam na to spotkanie z publicznością. To jest mój pierwszy Sylwester z TVP od dziesięciu lat. I to miało być takie święto moje. No i widzisz, nie do końca wszystko się ułożyło po mojej myśli, ale jestem gotowa, zwarta i walczę. Mimo że bez głosu, jestem przygotowana i mam nadzieję, że Państwo wybaczą mi tę niedyspozycję, bo sama jestem tak zła na siebie, ale już próbuję wyrzucać te wszystkie myśli. Jak nie masz na coś wpływu, to już trudno, to już po prostu ratuj się kto może trochę. Na scenie był czad i myślę, że kto nie wiedział, to nie zauważył aż tak tej niedyspozycji.
Mamy nadzieję, że Natasza szybko wróci do pełni sił i jeszcze wielokrotnie zachwyci nas swoimi występami. Jej sylwestrowy koncert z pewnością na długo pozostanie w pamięci widzów – nie tylko jako spektakularny show, ale także jako dowód na to, że prawdziwe gwiazdy świecą najjaśniej, nawet w trudnych chwilach.