- Na początku ludzie we mnie nie wierzyli, ale mam do tego dystans. Wszystko, za co się biorę, wynika z wewnętrznych potrzeb. Jestem dumna, że marka moich ubrań znalazła aprobatę wśród wielu kobiet i cieszy się coraz większym powodzeniem - cieszy się Natasza i zapewnia, że choć fajnie jest być panią prezes, trzymającą pieczę nad marką Muses, to nigdy nie zrezygnuje ze sceny.
Zobacz: Wendzikowska świętuje rocznicę. Ukochany zrobił jej piękną niespodziankę