Natasza nigdy nie ukrywała, że Kalinka to jej oczko w głowie. Nic zatem dziwnego, że podczas zakupów dziewczynka dostaje wszystko, czego zapragnie. Oczywiście w granicach rozsądku, bo aktorka to bardzo roztropna mama.
Ostatnio spotkaliśmy Nataszę z córką w centrum handlowym na warszawskim Mokotowie. Dziewczyny wędrowały od sklepu do sklepu, ale oczywiście to dziewczynka wybierała te, które ją interesowały.
Kiedy obie panie zajrzały do sklepu z zabawkami i dziecięcymi ubrankami, Kalinka poczuła się jak w raju. Na dobry początek dostała ogromnego lizaka. Potem szybko pobiegła do półek z lalkami. Urbańska bez zastanowienia kupiła córce wymarzoną zabawkę. Na koniec zakupów jeszcze jedna atrakcja - kolorowe balony. Cóż, kochanemu dziecku ciężko odmówić radości.
- Jest urocza - mówi o Kalince Natasza. Ona i jej mąż Janusz zgodnie twierdzą, że dla nich najważniejsze jest szczęście córeczki. - Uwielbiam spędzać razem czas tak rodzinnie. Chcę jak najwięcej czasu spędzić z córeczką, bawić się z nią, śmiać... - mówił niedawno w rozmowie z "SE" dumny tata.