Zofia Czerwińska: Nauczyłam się przyjaźnić z mężczyzną

2011-08-02 4:00

Zofia Czerwińska opowiada naszym czytelnikom, kto sprawił, że wreszcie uwierzyła w to, że można się przyjaźnić bez względu na wiek i płeć

- Wokół pani zawsze kręcili się mężczyźni, panie jakby były na dystans. Czyżby z powodu ciętego języka? Może to zrażało do pani potencjalne przyjaciółki?

- Być może. Istotnie mam niewyparzony pysk, choć wraz z upływem lat łagodnieję. Istotnie bywało, że często nie mogłam się powstrzymać przed jakimś dowcipem, który komuś mógł wydawać się zbyt ciężką artylerią. Potrafiłam i zakląć jak szewc, jednak chyba zawsze było to w jakichś granicach. Ale potrafiłam i nadal potrafię śmiać się sama z siebie.

- Podobno dodawała pani lat swoim przyjaciółkom, starannie omijając sprawę swojego wieku...

- Ach, już wiem, skąd to się wzięło. Kiedyś rzuciłam w takim żarciku, że lata, które sobie odejmowałam, nie marnowały się, bo dodawałam je swoim przyjaciółkom... Z drugiej strony zdaję sobie sprawę z tego, że przede mną jest już tylko bardzo szczęśliwa przeszłość...

- A co do szczęścia... Kiedy w zeszłym roku pojawiła się pani w kinie Luna na premierze filmu "Milczenie jest złotem", w towarzystwie niezwykle przystojnego, młodego mężczyzny, wszyscy oniemieli z zachwytu. Wyglądała pani olśniewająco, niemal jak zakochana kobieta. Zresztą, oboje sprawialiście państwo wrażenie mocno sobą zajętych... Miłość bez granic? Romans?

- Zakochana? W moim wieku i przy takiej różnicy wieku?! Marian mógłby być moim synem, więc to w ogóle nie wchodzi w grę. Natomiast z pewnością przyjaźnimy się i w tej przyjaźni jest nam ze sobą bardzo dobrze. Poznaliśmy się na festiwalu w Białymstoku i od razu bardzo się polubiliśmy. Już wiemy, że możemy na siebie liczyć w każdej, i w tych dobrych, i gorszych chwilach.

- I pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno mówiła pani "Mężczyzna mojego życia to mężczyzna z walizką za drzwiami"...

- Chyba musiałam mieć na myśli swoich dwóch mężów, z którymi się nie ułożyło i jeszcze wielu innych mężczyzn, z którymi też nie wychodziło. Pewnie dlatego, że z mężczyznami jest trochę tak, jak z telefonem - albo pomyłka, albo zajęty.

- Z panem Marianem jest jednak inaczej?

- Już mówiłam, że chyba charakter mi złagodniał. Już nie jestem taka czepliwa, niecierpliwa, przynajmniej staram się nie być taką. Dobrze nam się z rozmawia. On mi pokazał, że przyjaźń damsko-męska jest możliwa, bez względu na wiek i płeć.

- Tymczasem on od samego początku był pod wrażeniem pani ciepła, wrażliwości... Uważał, że dobrze pani zrobi silne męskie ramię...

Z jednym na pewno muszę się zgodzić - ciepła to jestem z pewnością, jeszcze ciepła. A tak poważ-niej: na tym właśnie polega przyjaźń, żeby móc na siebie liczyć i okazywać sobie wiele ciepła.

- Poczucie humoru pomaga w przyjaźni?

- Jasne, nie tylko w przyjaźni, ale i w życiu. Dzięki niemu, nawet jeśli jakieś moje związki szybko się kończyły, to szybko potrafiłam dojść do siebie.

Zofia Czerwińska

Aktorka teatralna, filmowa i telewizyjna znana z wielkiego poczucia humoru i ciętej riposty. Z powodzeniem można nazwać ją mistrzynią epizodu. Widzowie pokochali ją m.in. za rolę Zosi w "Czterdziestolatku" oraz Irenki, jednej z licznych narzeczonych Ochódzkiego w komedii "Miś"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki